Ruch Chorzów przegrał z jedenastym zespołem ukraińskiej ekstraklasy, Karpatami Lwów 0:2. Szansę gry od trenera Jana Kociana otrzymali zawodnicy rezerwowi, którzy nie wystąpili w środowym spotkaniu z Zorią Ługańsk.
Rozgrywane przy sztucznym świetle spotkanie rozpoczęło się bardzo niemrawo. Przez kilka minut obydwie drużyny spokojnie wymieniały podania i jakby wyczekiwały na odważniejszy atak przeciwnika. Jako pierwszy na uderzenie na bramkę zdecydował się Bartłomiej Babiarz, jednak było ono niecelne. Chwilę później Ukraińcy szukali szczęścia po dośrodkowaniach z rzutu wolnego oraz rożnego, lecz nie zdołali oddać strzałów.
W 16. minucie z lewej strony boiska precyzyjnie dośrodkował testowany Rołand Gigołajew, a piłka po strzale głową Mateusza Kwiatkowskiego odbiła się od obrońcy i minęła prawy słupek bramki strzeżonej przez Ołeksandra Iljuszczenkowa. W odpowiedzi silny i zarazem niecelny strzał oddał napastnik Karpat, Ołeksandr Hładkyj.
Bramkarze zostali zmuszeni do interwencji dopiero po 20 minutach. Najpierw Iljuszczenkow poradził sobie ze strzałami Jakuba Smektały i Konrada Mularczyka, a następnie Dmytro Lopa oraz Ołeh Hołodiuk sprawdzili refleks Krzysztofa Kamińskiego.
"Kamyk" grał w pierwszej połowie bardzo niepewnie. W 42. minucie we własnym polu karnym skiksował Maciej Sadlok, a bramkarz chorzowian nie utrzymał w rękach spadającej z nieba piłki. Sytuację wykorzystał Lopa, który z bliska wepchnął futbolówkę do siatki. Trzeba dodać, że kilka minut wcześniej Kamiński popełnił jeszcze jeden błąd, gdy trafił w nabiegającego rywala. W tej sytuacji miał jednak szczęście, bo piłka przeleciała obok słupka.
Trener Jan Kocian w przerwie nie zdecydował się na zmianę w bramce i dzięki temu Kamiński miał okazję do rehabilitacji. Tuż po rozpoczęciu drugiej części spotkania świetnie wybronił niezłe uderzenie Jewhena Bochaszwiliego.
W drugiej połowie godne do odnotowania były niecelne strzały Rołanda Gigołajewa i Grzegorza Kuświka, uderzenie przewrotką Michała Helika (wprost w ręce bramkarza) oraz dwie próby Bochaszwiliego (po jednym ze strzałów piłka otarła się o słupek).
Groźniejsze w tym meczu były Karpaty, które w 79. minucie postawiły kropkę nad i. Po kontrze lewą stroną boiska ukraiński zawodnik podał dokładnie do niepilnowanego w polu karnym Sergeia Zenjova, a ten nie dał szans Kamińskiemu.
Było to już trzecie zwycięstwo Karpat nad Ruchem w ciągu niespełna trzech lat. W marcu 2011 roku Niebiescy ulegli lwowianom 0:3, a w lipcu 2012 roku 1:3.
Sparing: Ruch Chorzów 0:2 (0:1) Karpaty Lwów
Bramki: Lopa 43', Zenjov 79'
Żółte kartki: Mrowiec, Mularczyk - Paszajew
Składy:
Ruch: Kamiński - Gieraga, Mrowiec (46' Helik), Sadlok (46' Szyndrowski), Gigołajew (88' Konczkowski) - Smektała, Babiarz (46' Urbańczyk), Lipski (64' Starzyński), Mularczyk (64' Jankowski), Włodyka - Kwiatkowski (64' Kuświk).
Rezerwowi: Soliński, Surma.
Trener: Jan Kocian
Kapitan: Maciej Sadlok (od 46. minuty Marek Szyndrowski)
Karpaty:
I połowa: Iljuszczenkow - Martyniuk, Hitczenko, Balazic, Paszajew, Straszkewycz, Fedorczuk, Hołodiuk, Lopa, Bartulović, Hładkyj.
II połowa: Mysak - Kostewycz, Płastun, Nowotriasow, Markowicz, Czaczua, Dauszwili, Wasin, Zawijskyj, Bochaszwili, Zenjov.
Trener: Ołeksandr Sewidow
Sędzia: Marcin Szrek (Kielce)
|
Cały mecz można zobaczyć tutaj:
źródło: Niebiescy.pl
fot. Łukasz Laskowski / Press Focus