Filip Starzyński nie doczekał się debiutu w reprezentacji Polski. Podopieczni trenera Adama Nawałki w drugim towarzyskim meczu rozegranym w Zjednoczonych Emiratach Arabskich pokonali 1:0 Mołdawię. Spośród ponad dwudziestu powołanych zawodników tylko dwóch w obu spotkaniach nie weszło na boisko ani na minutę. Oprócz pomocnika Ruchu Chorzów na murawie nie zobaczyliśmy również bramkarza Piasta Gliwice, Dariusza Treli.
- Nie uważam, by Filip był tak słaby, żeby trener w trakcie zgrupowania zrezygnował z niego. Skoro selekcjoner powołał drużynę na takie egzotyczne tournee, w którym nie chodziło o walkę o punkty ani o jakieś laury, tylko o sprawdzenie zawodników, to dziwne, że później taki piłkarz nie gra, tylko trenuje. Mam nadzieję, że po powrocie reprezentacji do kraju pojawi się jakieś racjonalne wyjaśnienie tego - komentuje były piłkarz Ruchu i reprezentant Polski, Mariusz Śrutwa.
- Szkoda tej szansy, bo Filip pewnie jechał do Zjednoczonych Emiratów Arabskich z zamiarem zadebiutowania w reprezentacji oraz pokazania się - dodaje "Super MaRio".
źródło: Niebiescy.pl