- Chcemy mieć piłkę pod kontrolą, chcemy dominować, prowadzić grę i nadawać jej ton. Musimy być jeszcze lepsi, bo wiosną nie będzie łatwo - zapowiada trener
Jan Kocian.
Jest pan zadowolony z pierwszych dni zgrupowania?
Jan Kocian: - Moi koledzy ze sztabu byli w Kamieniu już wcześniej, a ja jestem pierwszy raz i muszę przyznać, że warunki są bardzo dobre. Mamy boisko z dobrą sztuczną murawą. Poza tym do naszej dyspozycji jest hala i siłownia. Łącznie z testowanymi mamy łącznie aż trzydziestu zawodników, jednak nie ma problemu z dzieleniem drużyny na grupy.
Wszyscy zawodnicy są do pana dyspozycji, czy ktoś jeszcze narzeka na kontuzje?
- Marek Szyndrowski, Maciek Sadlok, Adrian Mrowiec i Artur Gieraga nie mają już żadnych problemów. Mieli jednak długą przerwę, dlatego muszą doganiać resztę pod względem wydolności, ale nie jest tak, że muszą zaczynać od zera.
Na jakie treningi poświęcacie najwięcej czasu?
- W Kamieniu mamy jeszcze sporo zajęć poświęconych wydolności i ogólnie sferze fizycznej. W Turcji pójdziemy już w kierunku taktyki.
Nie jest pan zawiedziony, że na obozie nie ma Filipa Starzyńskiego?
- Mnie jako trenera bardzo cieszy, że Filip jest w reprezentacji Polski. Wierzę, że się dobrze zaprezentuje. Swoją grą w rundzie jesiennej zasłużył na powołanie. Co więcej, zrobiliśmy już szczegółową analizę gry wszystkich naszych zawodników. Darek Fornalak wykonał bardzo dobrą analizę, każdy piłkarz otrzymał płytę ze swoimi poczynaniami. Mamy rozpracowaną całą rundę i to było dobre zakończenie dnia.
W jakich aspektach macie jeszcze rezerwy?
- Można to przedstawić na przykładzie meczu z Lechią, który nie był zbyt dobry w naszym wykonaniu. Zwłaszcza w podaniach i utrzymywaniu się przy piłce wyglądaliśmy słabo. Nad tym chcemy pracować. Chcemy mieć piłkę pod kontrolą, chcemy dominować, prowadzić grę i nadawać jej ton. Tabela jest bardzo wyrównana. Czeka nas jeszcze wiele ciężkich meczów, które zdecydują o tym, czy zostaniemy w pierwszej ósemce. Musimy być jeszcze lepsi, bo wiosną nie będzie łatwo.
Ilu zawodników zabierze pan na drugie zgrupowanie, które odbędzie się w Turcji?
- Na pewno mniej niż trzydziestu. Teraz jest z nami kilku testowanych graczy i kilku młodych zawodników, jak Otręba, Szal, Mularczyk, ale oni wszyscy wyglądają dobrze. Ta chorzowska młodzież świetnie pracuje.
Jak przebiegają poszukiwania następcy Łukasza Janoszki?
- Nie mieliśmy jeszcze żadnych techniczno-taktycznych, gdzie musielibyśmy wybierać następcę Janoszki. W meczu z Rozwojem w pierwszej połowie na lewej pomocy zagrał Zieńczuk, a w drugiej Włodyka.
Jakim zajęciom oddaje się pan w wolnym czasie podczas zgrupowania?
- Przede wszystkim siedzę na internecie. Stale monitoruję rynek transferowy, to jest teraz bardzo ważne. Wiem, że moi koledzy trenerzy grali w hali w siatkonogę. Może też uda mi się z nimi zagrać.
Notował: Neo (Niebiescy.pl)