Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta - to przysłowie bardzo trafnie obrazuje sytuację w Primera Division. Hitowy mecz jednej z najlepszych lig świata całkowicie rozczarował, a bezbramkowy remis Atletico z Barceloną wykorzystał Real Madryt, który pokonał Espanyol 1:0 i zmniejszył stratę do trzech punktów.
Mecz "Atleti" z "Barcą" obejrzał komplet, 54800 widzów. Kibice gospodarzy zaprezentowali efektowną oprawę, na którą składała się kartoniada w barwach klubu oraz okazała sektorówka z napisem "Aplasta Atleti" (aplasta - miażdży), która została zawieszona na słupach. Razem z grupą "Frente Atletico" na meczu obecnych było
6 kibiców chorzowskiego Ruchu.
Madrytczycy rozpoczęli spotkanie w swoim najsilniejszym składzie, natomiast w zespole Barcelony zabrakło Lionela Messiego (pojawił się po przerwie) i Neymara (wszedł na boisko w 67. minucie). Goście w swoim stylu dłużej utrzymywali się przy piłce, a gospodarze czyhali na kontry. Obydwie drużyny stworzyły sobie po kilka dogodnych okazji, ale nie zdołały pokonać dobrze grających bramkarzy - Courtoisa i Valdesa.
Po dziewiętnastu kolejkach, czyli na półmetku rozgrywek Primera Division, Barcelona i Atletico mają na koncie po 50 punktów, jednak nieco lepszą różnicą bramek może się pochwalić "Blaugrana". Trzecią lokatę z 47 punktami zajmuje Real Madryt. Liderem klasyfikacji strzelców jest Cristiano Ronaldo (20 goli), a tuż za nim plasuje się napastnik "Los Rojiblancos", Diego Costa. Runda rewanżowa rozpocznie się już w najbliższy weekend, a zakończy 18 maja, oczywiście interesującym nas pojedynkiem na Camp Nou.
Dodajmy, że w sobotę Atletico wypożyczyło do Betisu napastnika Leo Baptistao. 21-letni Brazylijczyk spędzi w Sewilli pół roku.
źródło: Niebiescy.pl
fot. clubatleticodemadrid.com / ultras-tifo.net