Piłkarze Ruchu zbiórkę przed pierwszym treningiem mieli zaplanowaną na godz. 13:30, ale mimo to większość zdecydowała się przyjechać do klubu już godzinę wcześniej. - Chcieliśmy sobie życzyć szczęśliwego Nowego Roku i dobrze przygotować się do zajęć. Widać było, że wszyscy są wypoczęci - opowiada Daniel Dziwniel.
21-letni lewy obrońca Niebieskich ma za sobą najdłuższy urlop w życiu. - Kiedy byłem zawodnikiem niemieckich klubów, to przerwa trwała maksymalnie dwa tygodnie. Teraz mieliśmy dużo czasu, żeby zebrać siły po ostatnich wyczerpujących tygodniach. Zaczynamy przygotowania do utrzymania miejsca w pierwszej ósemce - zapewnia.
"Dziwny" ostatnie trzy tygodnie spędził w Niemczech. To dla niego wyjątkowa sytuacja, bo dotąd na święta zawsze przyjeżdżał do rodziny do Polski. - Tym razem byliśmy w Niemczech, bo siostra będzie wkrótce zdawać maturę i musiała nieco dłużej chodzić do szkoły - zdradza młodzieżowy reprezentant Polski, który podczas urlopu całkowicie odciął się od świata.
- Nawet nie włączałem telewizora. Czy to możliwe? Jasne, jeśli tak długo nie widziało się kolegów i znajomych - mówi Daniel. - Ogólnie podczas urlopu nie śledziłem niczego. Informacje o odejściu Łukasza Janoszki dotarły do mnie, ale nie z mediów. Szkoda, że go już z nami nie ma, bo w ostatnich tygodniach prezentował dobrą formę. O kontuzji Angeli Merkel (kanclerz Niemiec miała wypadek na nartach - przyp. red.) dowiedziałem się z kolei z radia, gdy jechałem już samochodem do Polski - mówi.
źródło: Niebiescy.pl