Niebieska Rodzina Ruchu Chorzów spotkała się w poniedziałek na wigilii. W kawiarence klubowej zjawili się obecni oraz byli piłkarze, trenerzy i działacze, a także kibice czternastokrotnych mistrzów Polski.
Spotkanie opłatkowe rozpoczęło się od przemowy prezesa Dariusza Smagorowicza. Sternik klubu przypomniał o wielkich ludziach, którzy odeszli od nas w ostatnim czasie: Jerzym Wyrobku, Henryku Duszy oraz Gerardzie Cieśliku. - Chciałbym wszystkim zgromadzonym życzyć, żeby przyszły rok był dla nas dobry. Żeby narodzili się nowi następcy, nowi bohaterowie, nowi trenerzy, nowi zawodnicy, którzy będą z nami i cały czas będą nasz Ruch przesuwali do przodu. Życzę wszystkim wesołych świąt - powiedział Dariusz Smagorowicz.
Prezydenta Andrzeja Kotalę, który przeszedł niedawno operację, zastąpił wiceprezydent Marcin Michalik. - Nadchodzące dni, miesiące to trudny moment podjęcia pewnej decyzji o charakterze infrastrukturalnym. Życzę wszystkim nam, radnym, zarządowi mądrych i odpowiedzialnych decyzji, które będą miały skutek nie tylko na przyszły rok, ale być może na najbliższe dziesięciolecia. To największe wyzwanie dla Ruchu i dla miasta. Musimy do tego podejść wspólnie - zapewnił Michalik. - Wszystkim życzę dużo zdrowia, bo to jest najważniejsze, a także radości ze strzelonych bramek i zwycięstw. Ostatnie miesiące były pod tym względem bardzo dobre dla Ruchu i w tej radości życzę wszystkiego najlepszego - dodał.
Po przemowach kapelan sportu śląskiego, ks. Krzysztof Sitek poświęcił opłatki, którymi następnie wszyscy się podzielili. Trener Ruchu, Jan Kocian miał ku temu pierwszą okazję, bo w jego rodzinnych stronach nie ma tego zwyczaju. - Atmosfera jest wyborna! Taka wigilia to bardzo dobry zwyczaj. Zebrała się tutaj cała Niebieska Rodzina - uśmiechał się szkoleniowiec chorzowian, który tuż po uroczystości wyruszył na urlop na Słowację.
Tegoroczna wigilia nie była tak wesoła jak zazwyczaj. Z jednej strony wszyscy cieszą się dobrymi wynikami drużyny, ale z drugiej nie potrafią się pogodzić z odejściem Jerzego Wyrobka, Henryka Duszy i Gerarda Cieślika. - To był bardzo niedobry rok dla nas, Niebieskich. Odeszło od na wielu ważnych ludzi. My, młodsze pokolenia musimy kontynuować te wielkie tradycje. Klimat tej kawiarenki zawsze był niezwykły, odbywały się tu uroczystości, które scalały Niebieską Rodzinę. Życzymy sobie, aby było tak dalej - stwierdził trener Dariusz Fornalak.
źródło: Niebiescy.pl