Łukasz Janoszka (pomocnik Ruchu):
- Zapracowaliśmy na zwycięstwo. Przez większość meczu kontrolowaliśmy to, co działo się na boisku. Byliśmy przy tym w miarę skuteczni, więc myślę, że odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo i optymistycznie zakończyliśmy rozgrywki. Trudno powiedzieć, czy Zagłębie było łatwym przeciwnikiem. Były okresy, gdy mieliśmy problemy, dlatego tym bardziej cieszy, że po przerwie udało nam się wygrać.
Jesteśmy na piątym miejscu w tabeli i można tę rundę zaliczyć do pozytywów. Trzeba jednak pracować dalej. Z każdym meczem czujemy się pewniej, lepiej i chcemy grać w piłką. Co więcej, ta gra nas cieszy i to jest najważniejsze. (tes)
Filip Starzyński (pomocnik Ruchu):
- Początek rundy był słaby, ale po przyjściu trenera Kociana zaczęło to jakoś wyglądać. Punktujemy i teraz jesteśmy na piątym miejscu. Mam nadzieję, że to jeszcze nie wszystko i najlepsze dopiero przed nami. Dzisiaj udało nam się pokonać Zagłębie, które zostawia bardzo dużo miejsca na boisku. Lubinianie pod koniec pierwszej połowy i na początku drugiej złapali trochę wiatru w żagle, grali w miarę szybko i starali się kąsać kontrami. Mieli sytuacje, ale my wykorzystaliśmy dwie i jesteśmy w ósemce mistrzowskiej. (tes)
Marcin Malinowski (pomocnik Ruchu):
- Do ostatniego momentu zastanawialiśmy się czy dam radę wystąpić w dzisiejszym spotkaniu (Przed meczem Orest Lenczyk podszedł do "Maliny" i podziękował mu, że dzisiaj nie zagra :) przyp. red.). Jednak dosłownie na ostatnią chwilę sztab medyczny podjął decyzję o tym, że jednak dziś nie zagram, co będzie lepsze dla mojego zdrowia. Na szczęście i beze mnie udało się wygrać. Ustawienie mnie na pozycji środkowego obrońcy było potrzebą chwili. Jak widać, ta koncepcja wypaliła i nasza gra w tej formacji wygląda coraz lepiej. (luk)
Bartosz Rymaniak ( Zagłębia):
- Zakładaliśmy, że na ten mecz Ruch przygotuje stałe fragmenty gry. W pierwszej połowie straciliśmy szybko bramkę. Tym bardziej, że granie atakiem pozycyjnym nie jest takie łatwe. Fajnie, że udało nam się strzelić bramkę do przerwy. W drugiej części wydaje mi się, że utrzymywaliśmy się dłużej przy piłce od Ruchu, stwarzaliśmy sobie sytuacje. Może nie były to piękne akcje, ale takie, które przy odrobinie szczęścia powinny zakończyć się bramką. Znowu jedna akcja, jeden kontratak Ruchu i znowu dziwna bramka. Ostatnio pokazujemy, że jesteśmy specjalistami od tracenia głupich goli. Jeżeli takie je tracimy, to potem nie możemy meczu wygrać.
Mieliśmy nadzieję, że w trochę lepszych nastrojach pojedziemy na Święta i te dwa trzy tygodnie będziemy mieli na to, by sobie wszystko w głowach poukładać i wrócić z czystymi głowami. Od stycznia trener Lenczyk będzie miał więcej czasu na przygotowania. (luk)
Piotr Azikiewicz (pomocnik Zagłębia):
- Ruch szybko strzelił bramkę na 1:0, ale przed przerwą udało nam się wyrównać i do szatni zeszliśmy z remisem. W drugiej połowie Ruch strzelił nam jednak na 2:1 i tak skończył się mecz. Zabrakło nam bramek i szczęścia. Przede wszystkim wykończenia. Szkoda, że Arkowi Woźniakowi nie udało się wykorzystać okazji. Ruch grał piłką, a my staraliśmy się grać z kontrataku. (tes)
źródło: Niebiescy.pl