Przed "Niebieskimi" ostatni mecz w tym roku. Wyjazdowe spotkanie z Zagłębiem Lubin zakończy półroczne zmagania, które pełne były wahań nastrojów kibiców z Chorzowa - z porażką z "Miedziowymi" włącznie. Teraz jednak dla Ruchu malują się nieśmiało nowe możliwości, a wiele zależy od pozycji przed zimową przerwą.
Wygrane derby, ale przede wszystkim sposób w jaki dokonali tego chorzowianie spowodował, że oczy piłkarskiej Polski skupiły się na Cichej, rozbierając ją na czynniki pierwsze. I tak najbardziej rozchwytywany jest teraz Filip Starzyński, kolejki ustawiają się do Daniela Dziwniela, a Piotr Stawarczyk zbiera zasłużone gratulacje za gola-khatarsis. Ważną rolę odgrywa też Grzegorz Kuświk, którego gra tyłem do bramki stwarza ogromną przewagę w ofensywie... Można by mnożyć takie przykłady, ale najważniejsze jest jedno - w Chorzowie mecz po meczu rozpędza się drużyna. W końcu drużyna. Znamiennym tego dowodem są obrazy właśnie z derbów, gdzie upadki i wzloty równie silnie przeżywali wszyscy - młodzi i starsi, Ślązacy i ludzie spoza regionu. Dopełnia tego wszystkiego Jan Kocian, który zachowuje się jakby zaraz miał zrzucić dres i wskoczyć na boisko, by pomóc swojemu zespołowi. Słowak dziękował też zresztą najzagorzalszym kibicom za doping i wsparcie.
W cieniu odpowiedzialności, jaka spadła na Kociana, a było nią ratowanie chorzowskiego klubu przed rzekomym gwarantowanym spadkiem wykluła się myśl, że ten sezon znów może się udać. Na razie Ruch otwiera grupę spadkową, ale po meczu z Lubinem może zamknąć rok na piątym miejscu. A stamtąd to już bliska droga do pudła. - Mamy świadomość jak wygląda nasza sytuacja w tabeli oraz ile zespołów jest chętnych, aby znaleźć się w tej wymarzonej pierwszej ósemce, dlatego każde zdobyte punkty są na wagę złota - zaznacza Dariusz Fornalak. Okazja zdarza się najlepsza z możliwych, bo kolejny rywal - Zagłębie Lubin nie ma ostatnio dobrej passy i znajduje się na zupełnie innym biegunie. Do frustrujących wyników, które psują atmosferę w zespole łyżkę dziegciu dorzucili jeszcze kibice, dając wyraz swojej frustracji kilkanaście dni temu. Dlatego Robert Jeż - pobity pod własnym domem postanowił nie wybiegać już w "miedziowych" barwach w ogóle, a pozostali zawodnicy szukają tratew ratunkowych.
Ratunkiem mógłby być Arkadiusz Piech, który potrafi strzelać na zawołanie, lecz koledzy wołają go bardzo rzadko i na razie ma na koncie tylko 5 goli. Stąd też trzecie miejsce od końca oraz siedmiopunktowa strata do drużyny poprzedzającej. Nawet zmiana trenera nie wypaliła. Orest Lenczyk zauważa też potencjał swoich kolejnych rywali. - Na pewno nie jest to łatwiejszy rywal niż Cracovia - twierdzi. Wtóruje mu Dariusz Fornalak. - W naszej lidze nie można mówić, że ktoś jest zdecydowanym faworytem. Widzimy to po wynikach tego sezonu, że na boisku wszystko jest możliwe - zaznacza II trener "Niebieskich". Największym wrogiem chorzowian może być... powietrze, które upuszczone po WDŚ nie pozwoli na zebranie odpowiedniej motywacji. - Skupiamy się na meczu z Zagłębiem, w którym także można zdobyć trzy punkty, o które będziemy walczyć - uspokaja Fornalak.
O spokoju nie może za to mówić Michał Gliwa - golkiper Zagłębia nie miał ostatnio dobrej passy, co odbiło się na jego życiu prywatnym. Były zawodnik Polonii Warszawa stara się o tych wydarzeniach zapomnieć. - Po mieście chodzę spokojnie, bo moje wcześniejsze spotkania z kibicami były tylko pozytywne. Wyniki osiągane na boisku to jedno, a szacunek dla człowieka to coś zupełnie innego - tłumaczy Gliwa. Teraz jednak przyjdzie mu się zmierzyć nie tylko z Ruchem, ale i krytycznie nastawioną publicznością. - Z Cracovią gramy na wyjeździe, a mecz na własnym stadionie to, no cóż, mecz na własnym stadionie - dostrzega bramkarz.
"Niebieskie" nieobecności nadal związane są z kontuzjami. Marek Szyndrowski, Artur Gieraga, Adrian Mrowiec i Maciej Sadlok mogą już przygotowywać się do Świąt, a losy Daniela Dziwniela, Marcina Malinowskiego i Bartłomieja Babiarza rozstrzygną się na kilka godzin przed meczem. Z kolei w Lubinie zabraknie Aleksandra Kwieka, który przekroczył limit żółtych kartek oraz Roberta Jeża - Czech opuścił kraj po wspomnianym już wcześniej incydencie. Podobnie jak Deniss Rakels - odesłany karnie do rezerw (nie chce dalej grać w Zagłębiu).
Pierwszy gwizdek na Dialog Arenie rozlegnie się o godz. 15:30. Arbitrem głównym spotkania będzie Paweł Raczkowski z Warszawy. Transmisję z meczu przeprowadzą stacje Canal+ Sport HD, Polsat Sport HD oraz Polsat Sport Extra HD. My natomiast zapraszamy do śledzenia naszej
relacji LIVE!
Przewidywane składy:
Zagłębie: Gliwa - Bilek, Rymaniak, Guldan, Cotra - Przybecki, Piątek, Boniecki, Papadopulos, Błąd - Piech.
Ruch: Buchalik - Konczkowski, Helik, Stawarczyk, Dziwniel - Włodyka, Surma, Starzyński, Jankowski, Janoszka - Kuświk.
|
źródło: Niebiescy.pl