Przed "Niebieskimi" przedostatnie wyjazdowe spotkanie w tym roku, w którym zmierzą się z aktualnym mistrzem Polski. Na Łazienkowskiej drużyny przyjezdne miały zagwarantowane wyzwanie, któremu podołali nieliczni - teraz sytuacja się troszeczkę odwróciła. A w Chorzowie po cichu liczą na ponowną sensację i pokonanie faworyzowanego rywala.
Doping fanów z "Żylety" niejednokrotnie niósł na skrzydłach piłkarzy, którzy mimo słabej postawy, w sposób brutalny wykorzystywali błędy rywali. Dziś jednak "Legioniści" zagrają w 11 przeciwko Ruchowi, a fanatyczni kibice zobaczą spotkanie w telewizji. Decyzja wojewody mazowieckiego ma znaczenie nie tylko finansowe, ale i sportowe. - Kibice często śpiewają "piłka dla kibiców" i taka jest prawda. Sami dla siebie nie gramy, bo to nie miałoby żadnego sensu - zaznacza Jan Urban, szkoleniowiec warszawskiej drużyny. Legia już raz zmierzyła się z rywalem bez udziału publiczności. Efekt? Apollon wygrał 1:0, a gospodarze nie potrafili wykorzystać swojego ofensywnego potencjału.
"Legioniści" próbują odciąć się od wydarzeń około boiskowych, co jednak nie jest takie łatwe. - Te sprawy dzieją się obok mnie, ale trudno je zlekceważyć. Myślą o nich jednak ludzie z zarządu - tłumaczy Urban. Prezes Leśnodorski próbował kopać się z koniem, aby wywalczyć zmianę decyzji i zapowiedział nawet możliwość bojkotu spotkania. Temat ewentualnego strajku ucina sam trener mistrzów Polski. - Na mecz z Ruchem wyjdziemy na pewno - zapewnia. Z drugiej strony pojawia się głos prezesa, który o decyzji chce poinformować jutro. Pewne jest jedno - przy Łazienkowskiej zabraknie kibiców i jednego, i drugiego zespołu. I tak będzie to jednak pojedynek ze statusem podwyższonego ryzyka...
W cieniu stadionowej afery znalazł się Ruch, który mógł spokojnie skupić się na przygotowaniach do meczu. Barbórkowa rywalizacja będzie szczególnie ważna dla Łukasza Surmy, eks-legionisty. - Spędziłem w Legii pięć lat i na pewno będę się chciał pokazać z jak najlepszej strony - tłumaczy pomocnik, który w czerwono-biało-zielonych barwach zdobył jedyny w swojej karierze tytuł mistrzowski. Teraz 36-latek będzie chciał namieszać w planach swojego byłego zespołu. A plany są niemałe, ponieważ Jan Urban poprowadzi Legię Warszawa po raz 200. Tyle że Jan Kocian również ma poukładane klocki tak, aby mieszkańcy stolicy nie poczuli się zbyt komfortowo. - Jedziemy do Warszawy po punkty - obiecuje Słowak, który rzadko mija się z prawdą, czego efektem jest 20 wywalczonych oczek za jego kadencji.
- Chcemy w stolicy pokazać się z jak najlepszej strony i wrócić do Chorzowa w dobrych nastrojach przed derbami z Górnikiem Zabrze. Mam już koncepcje gry i wyjściowej jedenastki na Legię - wyjaśnia Kocian, który stanie przed ciężkim zadaniem. Ostatni raz przy Łazienkowskiej, Legia przegrała 24 sierpnia. Pogromcą gospodarzy była wtedy Lechia Gdańsk, pozostali rywale byli odprawiani z kwitkiem. Zadarte nosy liderów T-Mobile Ekstraklasy podnoszą jeszcze bukmacherzy, którzy w ogóle nie wierzą w szanse "Niebieskich". Co paradoksalnie stawia chorzowian w najlepszej dla nich sytuacji. Jesienią przy Cichej, skazywany na pożarcie Ruch udowodnił, że drzemie w nim potencjał. Teraz potencjał zmienił się w jakość, charakter i zaangażowanie, którymi piłkarze z Chorzowa straszą wszystkich rywali.
Chorzowianie do Warszawy wyruszyli bez czwórki graczy - Macieja Sadloka i Artura Gieragi oraz kartkowiczów - Łukasza Janoszki i Michała Helika. Ich miejsce w meczowej 18 zajęli Łukasz Tymiński i Bartosz Brodziński. Znacznie gorzej wygląda sytuacja kadrowa Legii. Jan Urban nie będzie mógł skorzystać z usług Jakuba Koseckiego, Marka Saganowskiego, Michała Kucharczyka, Daniela Łukasika, Michała Żyry, Mateusza Cichockiego, Michała Efira, Przemysława Mizgały i Raphaela Augusto. Występ Dossy Juniora stoi pod znakiem zapytania. Marko Suler w przededniu meczu rozwiązał kontrakt z "Wojskowymi".
Arbitrem głównym meczu będzie Paweł Pskit z łódzkiego ZPN-u. Pierwszy gwizdek zaplanowano na godzinę 20:30. Transmisję telewizyjną przeprowadzi kanał Canal+ Sport HD. My natomiast zapraszamy do śledzenia naszej
relacji LIVE!
Przewidywane składy:
Legia: Kuciak - Bereszyński, Astiz, Rzeźniczak, Wawrzyniak - Radović, Vrdoljak, Furman, Jodłowiec, Brzyski - Dwaliszwili.
Ruch: Buchalik - Konczkowski, Malinowski, Stawarczyk, Dziwniel - Smektała, Surma, Babiarz, Starzyński, Zieńczuk - Kuświk.
|
źródło: Niebiescy.pl