Przed piłkarzami chorzowskiego Ruchu wyjazd do Gdańska. Ostatnia eskapada do nadmorskiego miasta zakończyła się remisem, który tak naprawdę był porażką. Czy teraz w czasie ery Jana Kociana "Niebieskich" zmażą tamtą wpadkę?
Nieprawdopodobny wynik, biorąc pod uwagę to, że po 90 minutach chorzowianie prowadzili 4:2, był początkiem fatalnej końcówki w poprzednim sezonie. Kontuzja uniemożliwiła kontynuowanie kariery Marcinowi Baszczyńskiemu, Pavel Sultes błysnął tylko raz, właśnie w tym meczu, a później zgasł, by w końcu wylecieć z Ruchu. Podobna wpadka zdarzyła się w Poznaniu, tyle że ze stolicy Wielkopolski do Chorzowa nie trafił żaden punkt.
Teraz Jan Kocian zapowiada, że to był tylko wypadek przy pracy. - We wszystkim zawsze trzeba zachować zdrowy rozsądek, umiar i dystans. Przeanalizowaliśmy sobie dokładnie mecz z Lechem, wyciągnęliśmy wnioski z porażki, by podobne błędy już nam się nie przytrafiły i do przodu - mówi Słowak. Przerwę na reprezentację przy Cichej wykorzystano na ostrą pracę i treningi. Dzięki testom sprawnościowym i wydolnościowym udało się jeszcze bardziej poprawić formę fizyczną, ale i piłkarską.
W tej drugiej wydatnie może przeszkadzać zły stan murawy na PGE Arenie. - Wiadomo nie od dzisiaj, że jest tam grząsko, trawa łatwo się wyrywa, a piłka potrafi wyczyniać różne harce. Zwłaszcza o tej porze roku. W niedzielę trzeba raczej nastawić się na walkę niż na piękną grę - tłumaczy obrońca Lechii, Deleu. Sytuację próbują ratować władze klubu, które wynajęły specjalnie firmę w ręce której trafiło ugaszenie palącego problemu - wymiana elementów murawy w najgorszym stanie. - Złej jakości murawa nie sprzyja zespołom kreatywnym, grającym do przodu, a my taką piłkę chcemy prezentować. Na szczęście murawa będzie jednakowa dla obu zespołów - ocenia Jan Kocian.
To spotkanie będzie bardzo ważne dla dwóch byłych "Lechistów". Surma i Buchalik wracają nad morze po krótkim czasie. Obaj niemalże z marszu stali się ważnymi ogniwami pierwszej jedenastki Ruchu. A Lechia bez swoich zawodników radzi sobie zdecydowanie gorzej, szczególnie u siebie. Wystarczy tylko wspomnieć, że po raz ostatni gdańska publiczność cieszyła się z trzech punktów 10 sierpnia. Dlatego też aby rozkojarzyć chorzowian, gospodarze z honorami żegnać będą Łukasza Surmę. - Dociera to do mnie, ale skupiam się na meczu. Nie może mnie to zdekoncentrować. Z pewnością będzie mi miło, ale to odbędzie się przed meczem. Po pierwszym gwizdku będzie walka - obiecuje pomocnik.
Mimo okresu bez spotkań o stawkę, zdrowie u niektórych "Niebieskich" odmówiło posłuszeństwa. Adrian Mrowiec nie zagra przez dłuższy czas, a Maciej Sadlok znów wyhodował bakterię, dzięki której znów trafi pod nóż. Znacznej poprawie uległa sytuacja kadrowa gdańszczan. Pod uwagę przy ustalaniu składu, trener Probierz będzie mógł wziąć Daisuke Matsuiego, Przemysława Frankowskiego oraz Pawła Dawidowicza. Nie zagra natomiast Paweł Buzała.
Arbitrem głównym niedzielnego pojedynku będzie Paweł Raczkowski. Początek spotkania na PGE Arenie zaplanowano na godzinę 15:30. Transmisję telewizyjną przeprowadzą stacje Canal+ Sport HD oraz Polsat Sport HD. My natomiast zapraszamy do śledzenia naszej relacji
relację LIVE!
Przewidywane składy:
Lechia: Bąk - Oualembo, Madera, Janicki, Pazio - Deleu, Dawidowicz, Pietrowski, Tuszyński, Frankowski - Grzelczak.
Ruch: Buchalik - Dziwniel, Stawarczyk, Malinowski, Helik - Smektała, Surma, Babiarz, Starzyński, Janoszka - Kuświk.
|
źródło: Niebiescy.pl