Wiceprezesowi Ruchu Chorzów, Mirosławowi Mosórowi spodobała się nasza propozycja zastrzeżenia numeru "10" dla piłkarzy, którzy zasłużyli na to wyróżnienie. W ubiegłym tygodniu przeprowadziliśmy na ten temat sondę. Po uśrednieniu oddanych głosów (w sondzie wzięło udział ponad trzy i pół tysiąca osób) okazało się, że zawodnik, który chciałby się ubiegać o dychę, musiałby wcześniej strzelić minimum 25 bramek.
- W naszych czasach coraz rzadziej docenia się wartość tego numeru. Przed laty zagrać z dychą na plecach to była duża nobilitacja. Przywilej zarezerwowany dla najlepszych. Warto o tym pamiętać i docenić. Minusem jest fakt, że z numerem "10" nigdy nie zagrałby w Ruchu nowy zawodnik ani ten, który strzela mało bramek. No ale skoro numer miałby być nagrodą, to warto trzymać się takich reguł. Ten pomysł jest możliwy do zrealizowania - mówi Mirosław Mosór w rozmowie z portalem
Slask.Sport.pl.
źródło: Niebiescy.pl / Sport.Slask.pl