W cieniu tragedii, jaka dotknęła chorzowski klub, "Niebieskim" przyjdzie się mierzyć z Lechem Poznań. I choć Lech w polskim futbolu to uznana marka, podopieczni Kociana w stolicy Wielkopolski będą mieć tylko jeden cel - zwycięstwo, które najlepiej uczci pamięć Gerarda Cieślika.
Trudno jest mówić o meczu, do którego przygotowania odbywały się w cieniu żałoby po śmierci człowieka, którego "Niebieski" świat nie będzie potrafił już zastąpić. Dlatego też chorzowianie dawali z siebie 200% możliwości, by dać Gerardowi Cieślikowi to, co powinien oglądać z boskiej trybuny. Jednak największym problemem była skuteczność. Bydgoski Zawisza ostrzeliwany był przez działa Ruchu aż 22 razy. Jedynie Grzegorz Kuświk był w stanie pokonać bramkarza gości.
Tyle że mecz ten pokazał, że Jan Kocian stworzył zespół, który jest w stanie przechylić na swoją korzyść patowe sytuacje. Przed Zawiszą z kwitkiem odprawiona została Korona, a w Kielcach Ruch gonił wynik, a Wisła musiała obejść się smakiem i podzielić się punktami z "Niebieskimi". Niezbyt wyraźny obraz gry łączy jednak oba zespoły. W ostatniej kolejce "Kolejorz" zagrał tak, że kibiców bolały zęby, ale wygrał i to z wiceliderem tabeli, punktując rywala jak wytrawny bokser. Obie ekipy pożegnały się też z rozgrywkami Pucharu Polski, przegrywając z niżej notowanymi rywalami. Ruch etap niepowodzeń zamknął w puszce Kociana, a poznaniacy odpadli z rozgrywek w środę.
Pokłosiem fatalnej postawy Lecha jest... wystawienie trenera Mariusza Rumaka w portalu aukcyjnym Allegro. Choć aukcja była żartem, a cena osiągnęła bagatela 100 milionów złotych, to ciemne chmury nad szkoleniowcem zbierają się w bardzo szybkim tempie. Kibice zarzucają mu brak stylu i myśli taktycznej. Trudno się dziwić, skoro najsilniejszy skład przegrywa w Legnicy, z pierwszoligowym zespołem. Rumak otrzymał jednak wotum zaufania od zarządu i o swoją pracę nie musi się obawiać, przynajmniej do zimy. Nie wiadomo, czy poznańskiej Idylli nie zniszczy Ruch.
Chorzowianie opóźnili swój wyjazd na przedmeczowe zgrupowanie, by uczestniczyć w pożegnaniu Gerarda Cieślika. Widok tysięcy zasmuconych i zmartwionych twarzy, pogrążonych w tęsknocie za swoim idolem na profesjonalistów podziałał zapewne motywująco. Podobnie jest z serią "Niebieskich" - białostocka "szóstka" zmusiła do zmian, które dzięki nowemu ładowi wprowadziły chorzowską "ciuchcię" na właściwe tory. Jutrzejszy pojedynek będzie piątym z rzędu przed przerwą na reprezentację, a 8 zdobytych punktów w poprzednich 4 mówi samo za siebie.
Tyle że w Poznaniu ekipa Słowaka będzie musiała zmierzyć się z serią, która trwa nieprzerwanie od 14 lat - dokładnie 12 września "Niebiescy" zainkasowali w stolicy Wielkopolski trzy punkty. Co ciekawe, na środku pomocy Ruchu grał wówczas 22-letni... Łukasz Surma, a Lech żegnał się po sezonie z piłkarską I ligą. W późniejszych latach, już bez Surmy w składzie chorzowianie nie byli w stanie pokonać przy Bułgarskiej (czasem też we Wronkach) swoich rywali. Czas pokaże, czy środkowy pomocnik będzie talizmanem.
Przeciwko Lechowi nie będzie mógł wystąpić Bartłomiej Babiarz, który będzie musiał odcierpieć 4 żółte kartki. Oprócz niego, poza meczową "18" znajdzie się Artur Gieraga, który od września leczy kontuzję kolana, ale też Marek Zieńczuk i Kamil Włodyka. "Kolejorz" nie będzie mógł skorzystać z usług Jasmina Buricia oraz Vojo Ubiparip - obaj od dłuższego czasu leczą poważne kontuzje.
Arbitrem głównym spotkania będzie Tomasz Musiał z Krakowa. Początek meczu zaplanowano na godzinę
20:30. Transmisję telewizyjną przeprowadzi stacja Canal+ Sport HD. My natomiast zapraszamy do śledzenia naszej
relację LIVE!
Przewidywane składy:
Lech: Gostomski - Możdżeń, Ceesey, Kamiński, Henriquez - Linetty, Trałka, Murawski, Hamalainen, Lovrencsic - Teodorczyk.
Ruch: Buchalik - Szyndrowski, Stawarczyk, Malinowski, Dziwniel - Kowalski, Surma, Starzyński, Smektała, Janoszka - Kwiatkowski. |
źródło: Niebiescy.pl