Legendarny piłkarz Ruchu Chorzów, Gerard Cieślik został dzisiaj pochowany na cmentarzu w Chorzowie Batorym. W pogrzebie wzięły udział tłumy, szacuje się, że na ceremonię mogło przybyć nawet pięć tysięcy osób.
Śp. Gerard Cieślik został pożegnany z największymi honorami. Na pogrzebie stawiły się całe pokolenia, zarówno starsze osoby, które pamiętały grę "Gienka", jak i najmłodsi. "Niebieska Rodzina" przybyła do Chorzowa, by towarzyszyć Gerardowi Cieślikowi w Jego ostatniej drodze.
Z kościoła pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny wszyscy uczestnicy pogrzebu ruszyli bardzo długim pochodem na cmentarz przy ul. Granicznej. Gerard Cieślik spoczął kilkanaście metrów za bramą wejściową.
Na miejscu pochówku głos zabrali: profesor Jerzy Buzek, prezes Zbigniew Boniek, Antoni Piechniczek, prezydent Andrzej Kotala, prezes Dariusz Smagorowicz, przedstawiciel kibiców "Hetman" oraz młodzież z Zespołu Szkół Sportowych nr 2 im. Gerarda Cieślika.
- Powiedzieć, że o Gerardzie Cieśliku, że był niezwykły, to nic nie powiedzieć. On był niemożliwy - powiedział Jerzy Buzek. - Pan Gerard od nas nie odszedł. On ciągle jest z nami. Przekonaliśmy się o tym we wtorek, gdy każdy z nas czuł Jego obecność - stwierdził prezes Smagorowicz, który wygłosił bardzo emocjonalne przemówienie.
- Straciłem przyjaciela, z którym godzinami mogłem rozmawiać o wszystkim. O piłce, o Ruchu Chorzów... - opowiadał Antoni Piechniczek.
Pamięć o śp. Gerardzie Cieśliku będzie trwać wiecznie...
źródło: Niebiescy.pl