Mecz z bydgoskim Zawiszą odbył się w atmosferze żałoby po śmierci legendarnego piłkarza chorzowskiego Ruchu, Gerarda Cieślika. Ostatnie spotkanie rundy jesiennej zostało w całości zadedykowane ikonie "Niebieskich". Kibice, którzy wybrali się tego dnia na Cichą, proszeni byli o ubranie się na czarno oraz zawieszenie na szyi niebieskiego szalika. Trybuny miały tego wieczora oddać hołd śp. Gerardowi Cieślikowi.
Spotkanie - według informacji klubu - obejrzało
5500 widzów, w tym
304 kibiców gości (z czego cztery osoby zostały pod stadionem). Zawodnicy Ruchu rozegrali ten mecz z czarnymi opaskami na ramieniu. Na murawie pojawiła się również spora flaga z wizerunkiem Gerarda Cieślika oraz podziękowaniem dla Niego. Wchodzących zawodników otaczał szpaler juniorów w szalikach oraz zniczami w rękach, z których chwilę później ułożono krzyż na sektorze nr 5. Mecz rozpoczął się od minuty ciszy, by wszyscy zgromadzeni w zadumie mogli oddać szacunek zmarłemu. Dodajmy, że minuta trwała naprawdę minutę, a nie 15-20 sekund, jak to zwykle bywało. Na sektorze nr 9 zawisł również transparent z wizerunkiem Pana Gerarda i treścią "Niech Pan prowadzi Cię Naszą pieśnią w kwiaty niebieskich łąk”.
Podczas minuty ciszy zza stadionu, w miejscu gdzie zawisł transparent, kibice chcieli odpalić race, które dodatkowo miały uczcić minutę ciszy dla śp. Gerarda Cieślika. Niestety, na takie posunięcie fanów Ruchu z niecierpliwością czekali policjanci, którzy schowali się w krzakach. Najpierw spuścili na kibiców psy bez kagańców, a później podczas rozmowy stwierdzili, że "wystarczy minuta ciszy i żadne race są nie potrzebne", grożąc również konsekwencjami za odpalenie pirotechniki. Patrząc na okoliczności, w jakich przyszło rozpocząć mecz z Zawiszą, nie ma sensu aby bardziej komentować zachowanie policji...
Przez pierwszy kwadrans kibice siedzieli w ciszy. Gdy na zegarze pojawiła się piętnasta minuta, młyn krzyknął "cały stadion odpowiada", po czym przez blisko
dziesięć minut skandowano dwie strony "Gerard - Cieślik". Flagi zostały tego dnia wywieszone do połowy: "Psycho Fans", "19[E]68" (Elany), "Criminal Family", "NRŚL Gang", "Świętochłowice", "Radlin", "Kęty".
Później doping prowadzony był już do końca spotkania. Stwierdziliśmy bowiem, że Gerard Cieślik chciałby, abyśmy pomogli Ruchowi wygrać mecz. W repertuarze znalazły się także pozdrowienia dla kibiców Elany Toruń, którzy stawili się w Chorzowie w
40 osób, a także dla Widzewiaków, którzy przybyli w
50 osób. W końcówce meczu znów głośno skandowano "Gerard Cieślik" i chyba rzeczywiście Pan Gerard czuwał nad "Niebieskimi", którzy po golu Kuświka w 89 minucie zdołali wygrać. Zwycięstwo zadedykowane zostało oczywiście naszemu legendarnemu piłkarzowi.
Kibice Zawiszy wspierani przez GKS Tychy oraz ŁKS Łódź pojawili się na sektorze gości w
300 osób (do tego cztery zostały pod stadionem). Na płotach zawisły m.in. flagi "Wojowniczy Klub Sportowy", "Emigracyjne Bractwo", "GKS Tychy", "Limanka on tour" (ŁKS-u) oraz transparent "Mariusz Walenciak wracaj do zdrowia".
Fani Zawiszy uszanowali minutę ciszy oraz również przez pierwsze 15 minut nie dopingowali, natomiast przez resztę spotkania skupili się na pojedynczych okrzykach oraz w głównej mierze na "uprzejmościach" kierowanych pod adresem Elany i Widzewa. Cóż... Widać kibice Zawiszy nie do końca potrafili uszanować żałobę, w jakiej przyszło rozgrywać mecz i musieli dać upust swoim emocjom...
Ruchowi na szczęście udało się odnieść ważne zwycięstwo. Po meczu piłkarze podeszli pod sektor, by podziękować kibicom za wsparcie. Nie było jednak wielkiego celebrowania radości po zwycięstwie. Żałoba po śmierci Gerarda Cieślika to nie czas na zabawę...
Wszystkim kibicom "Niebieskich" należą się wielkie podziękowania za wspaniałe zachowanie i brak reakcji na zaczepki ze strony fanów Zawiszy. W ten sposób oddaliśmy hołd i szacunek Panu Gerardowi.
Stowarzyszenie "Niebiescy" chce ponadto za naszym pośrednictwem podziękować fanom, którzy dołożyli się do zbiórki na oprawy (w tym również oprawę Wielkich Derbów Śląska). Podczas meczu udało się zebrać
4334, 91 złotych oraz kilka sztuk zagranicznego bilonu. Mamy nadzieję, że już zawsze będziecie tak hojnie wrzucać do puszek.
Nie zapominajcie również o pogrzebie Pana Gerarda Cieślika, którzy odbędzie się najbliższy piątek. Zachęcamy do licznego uczestnictwa w ostatniej drodze Pana Gerarda na "Niebieskie boiska"...
źródło: Niebiescy.pl