- Gerard Cieślik to jest wielka legenda polskiej piłki. To jeden z nielicznych piłkarzy, którzy całą swoją karierę związali z Ruchem Chorzów i nigdy tych barw nie zmienili - wspomina śp. Gerarda Cieślika Antoni Piechniczek.
Były selekcjoner reprezentacji Polski opowiada, że meczem, po którym Cieślik stał się legendą, był ten rozegrany w 1957 roku ze Związkiem Radzieckim. - Na Stadionie Śląskim wygraliśmy wtedy 2:1 po dwóch bramkach Gerarda, a w bramce Związku stał wtedy Lew Jaszyn. To był mecz nie tylko o wymiarze sportowym, ale i politycznym. Dawał on olbrzymią satysfakcję nie tylko kibicom piłkarskim, ale i całemu społeczeństwu, że potrafiliśmy pokonać Związek Radziecki - zapewnia.
- Był to wspaniały człowiek, bardzo uczynny, skromny, religijny, dbający o rodzinę. Człowiek, z jakim chciało się obcować z przyjemnością - mówi Piechniczek.
źródło: Niebiescy.pl / Przegląd Sportowy