Aby zapracować sobie na uznanie u kibiców potrzeba czasu, zaś aby je utracić - wystarczy chwila. Takim momentem dla Pawła Abbotta były słowa: "Przepraszam, że do Ruchu poszedłem, ale takie jest życie". Zostały wypowiedziane w radosnym uniesieniu spowodowanym awansem Zawiszy do Ekstraklasy. I choć ich autor znany jest z tego, że lubi żartować, to na tym żarcie widać nie wszyscy się poznali, a już na pewno nie nasi kibice. Nie pomógł też upływający czas, bowiem od wydarzenia minęło już parę miesięcy.
Aż
67% fanów Ruchu deklaruje swoją negatywną postawę w stosunku do byłego napastnika. No cóż, bez względu na okoliczności, trzeba pamiętać co się mówi. To jednak czy kibice będą mieli okazję gwizdać, zależało będzie od pojawienia się zawodnika Zawiszy na boisku. Paweł Abbott leczy bowiem kontuzję, a ostatni raz piłkę na ekstraklasowym poziomie kopał w sierpniu.
Bydgoski strzelec może się nadal cieszyć dobrym zdaniem u co dziesiątego sympatyka Ruchu (
10%). Ci kibice nie wiedzieli, albo nie pamiętają już wypowiedzianych słów, potraktowali je jako dobry żart, albo po prostu pokierowali się maksymą, że od słów ważniejsze są czyny, czyli strzelone dla Ruchu bramki. Swoją neutralną postawę deklaruje aż
23% sympatyków Niebieskiej eRki. Jeżeli jednak przejdą oni na stronę większości, to Abbotta czeka ciekawe przyjęcie i relacje, o które sam sobie zadbał.
Marco FC K-ce
[email protected]
» Przeczytaj też: Abbott przeprosił fanów Zawiszy za to, że grał w Ruchu. Efekt?