W doliczonym czasie gry meczu z Koroną Kielce sztab szkoleniowy Ruchu Chorzów przeprowadził trzecią zmianę w zespole. W miejsce Bartłomieja Babiarza na boisku pojawił się Adrian Mrowiec, który kilkadziesiąt sekund później został... znokautowany. "Mrówa" został kopnięty w twarz przez Serba, Vanję Markovicia, a sędzia Tomasz Musiał bez wahania wyciągnął z kieszeni czerwoną kartkę. Chwilę później mecz został zakończony, a Mrowiec zszedł z boiska z bandażem na głowie.
Na pomeczowej konferencji prasowej zapytaliśmy trenera Jana Kociana o zdrowie Adriana Mrowca. - Na szczęście nie jest to coś poważnego. Adrian ma rozciętą głowę i sztab medyczny musiał mu zszyć ranę, jednak mam nadzieję, że będzie wszystko dobrze - powiedział słowacki szkoleniowiec.
źródło: Niebiescy.pl