Sobotnią wyjazdową konfrontację rezerw z Ruchem Radzionków obserwował sztab szkoleniowy pierwszej drużyny "Niebieskich". Trenerzy byli wściekli po tym, jak grający bardzo silnym składem chorzowianie tylko zremisowali 2:2 z trzecioligowymi "Cidrami".
- Nie może być tak, że obrona w składzie ligowym w meczach drugiej drużyny w Pucharze Polski z grającą w klasie okręgowej Uranią Ruda Śląska i trzecioligowym Ruchem Radzionków, traci aż sześć bramek. To skandal! - denerwuje się trener Dariusz Fornalak. - Na pewno ten występ nie przejdzie bez echa, na sucho. Nie po to na mecz drugiej drużyny przyjeżdża trener pierwszego zespołu, przyjeżdżają działacze, żeby oglądać stratę tylu bramek. To jakieś nieporozumienie - dodaje.
Rezerwy Ruchu Chorzów zagrały z Radzionkowem w składzie:
Kamiński - Szyndrowski, Mrowiec, Sadlok, Konczkowski - Smektała (64' Szymański), Tymiński, Lipski, Zieńczuk (64' Otręba) - Stanisławski, Kuświk (78' Kreft).
» Ruch Radzionków 2:2 Ruch II Chorzów
źródło: Niebiescy.pl / Sport