Piotr Stawarczyk (obrońca Ruchu):
- Ciężko oceniać to spotkanie. Myślę, że przez większość czasu kontrolowaliśmy grę. Mieliśmy swoje okazje do zdobycia bramki, były niezłe, ale nie wyśmienite, dlatego niewiele zabrakło, a wygralibyśmy to spotkanie. Nasi rywale też mieli okazje do strzelenia nam gola. Można uznać za plus, że nie przegrywamy wyjazdowych spotkań, udało nam się też zachować czyste konto. Jednak przy obecnym systemie rozgrywek liczy się każdy punkt. Naszym celem jest awans do pierwszej ósemki, a do tego potrzebujemy więcej zwycięstw, a nie remisów. Nie możemy mówić, że czegoś nam brakuje. Stanowimy kolektyw i to będzie naszą siłą.
Marcin Malinowski (pomocnik Ruchu):
- Myślę, że nikt dziś nie jest zadowolony z tego wyniku. To nasza porażka, choć nikt głośno o tym nie mówi. Przyjechaliśmy tutaj po trzy punkty i cóż... Mieliśmy swoje okazje, jednak ich nie wykorzystaliśmy. Mam nadzieję, że w przyszłości wszystko lepiej będzie wyglądało, bo dzisiaj nasza gra nie powalała na kolana. Z pokorą musimy przyjąć ten punkt, jednak założenia były całkiem inne.
Były pewne obawy co do mojego występu, że rana, która jest zaszyta, ale nie jest głęboka może się rozstąpić. Na szczęście dziś nic takiego się nie stało i mam nadzieję, że w spokoju będę mógł przygotowywać się do kolejnych meczów.
Daniel Dziwniel (obrońca Ruchu):
- Byliśmy przygotowani na to, że nasz przeciwnik będzie grał tak, jak to dzisiaj zaprezentował. Czyli czekał przyczajony z tyłu i liczył na kontry. Pierwsze dwadzieścia, trzydzieści minut w naszym wykonaniu było bardzo dobre. Prowadziliśmy grę i mieliśmy swoje sytuacje. Gdybyśmy wykorzystali chociaż jedną lub dwie, to całkiem inaczej to spotkanie by się potoczyło. W miarę upływu czasu powietrze jakby z nas uciekało, a szanse nie były już tak klarowne. Zabrakło pewnie szybszej gry - ostatniego podania, rozegrania piłki. To kluczowa rzecz, która nie dała nam trzech punktów.
Z Pogonią powinniśmy już wygrać i wskoczyć do grupy mistrzowskiej. Wystarczyło tylko wyciągnąć rękę po punkty. Tabela też ułożyła się tak, że każde zwycięstwo oznaczałoby awans w tabeli. Dzisiejszy mecz był bardzo ciężki, a my nie zrealizowaliśmy naszych założeń. Teraz musimy walczyć o zwycięstwo w każdym meczu.
Michał Helik (obrońca Ruchu):
- Myślę, że o tym meczu możemy powiedzieć, że był to przegrany remis. Tym bardziej, że na takim terenie powinniśmy zdobywać trzy punkty, bo jeżeli nie tu, to gdzie? Później w lidze będzie nam bardzo ciężko. Ten mecz nam nie wyszedł, jednak my mimo wszystko staramy się walczyć o to, żeby w końcu znaleźć się w grupie mistrzowskiej. Niestety, na razie remisujemy, ale robimy wszystko, żeby wygrywać. Lepiej jednak, że nie przegrywamy, a zwycięstwa przyjdą z czasem. Dziś stworzyliśmy mnóstwo okazji, jednak musimy zacząć je wykorzystywać.
Richard Zajac (bramkarz Podbeskidzia):
- Bardzo się cieszę, że w końcu wróciłem między słupki i udało mi się zachować czyste konto. Jednak nasza gra powinna wyglądać coraz lepiej. Dzisiaj miałem mało okazji, żeby się wykazać, dlatego trudno ocenić to spotkanie. W naszych sytuacjach zabrakło sporo szczęścia, bo były one bardzo dobre. W końcu szala powinna przechylić się na naszą stronę i wtedy zaczniemy wygrywać.
Marcin Wodecki (pomocnik Podbeskidzia):
- Można powiedzieć, że dzisiejszy wynik wygląda dobrze, jednak kiedy patrzy się na obraz spotkania, to wszystko nie jest już tak kolorowe. Jednak wcześniejsze mecze przypominały początek końca. Dzisiaj mieliśmy kilka sytuacji, kiedy jeden z zawodników lepiej by się ustawił, to piłka wpadłaby do siatki. Jednak we wszystkich sytuacjach bramkarz Ruchu bronił bardzo dobrze. Cieszymy się ze zdobycia punktu, bo one dają dużo. Mecz na pewno nie był fajny dla oka, było bardzo dużo walki. Biliśmy się o każdy kawałek ziemi.
źródło: Niebiescy.pl