Pod wodzą trenera Jana Kociana "Niebiescy" zdobyli pięć punktów w trzech meczach, a zabrakło naprawdę niewiele, by chorzowscy kibice aż trzy razy w jednym tygodniu cieszyli się ze zwycięstwa swoich ulubieńców.
Po zremisowanym 1:1 spotkaniu ze Śląskiem Wrocław słowacki szkoleniowiec stwierdził, że Ruch bardziej stracił dwa punkty, niż zdobył jeden. Po meczu z Wisłą Kraków było podobnie. - W pierwszej połowie Wisła dominowała, świetnie grał Paweł Brożek. Po przerwie już my byliśmy lepsi i szkoda, że dwa punkty nam uciekły. Ale gramy co trzy dni i tak naprawdę ani ja, ani piłkarze nie mieliśmy jeszcze czasu, by dobrze się poznać - powiedział Jan Kocian w rozmowie z
"Super Expressem".
Przeciwko Wiśle bardzo dobrze zaprezentował się Filip Starzyński, który otrzymał najlepsze noty od ekspertów. - To taki polski Lubomir Moravcik. Wasi kibice powinni jeszcze pamiętać takiego zawodnika. Był gwiazdą Celticu Glasgow i St. Etienne, gdzie przyjaźnił się z Piotrem Świerczewskim. Z piłką potrafił zrobić wszystko. Starzyński też już sporo umie. Jego silną stroną są stałe fragmenty - rzuty wolne i rożne. Ma dobrze ułożoną nogę i niezłe uderzenie - chwali swojego podopiecznego Kocian.
- Najważniejsze, że chłopaki znów uwierzyły w siebie - podsumowuje uśmiechnięty Słowak.
źródło: Niebiescy.pl / Super Express