- Czasu nikt nie cofnie, więc protest do PZPN w sprawie sędziego Jakubika nic by nam nie dał, choć arbiter faktycznie pozbawił nas w meczu z Wisłą dwóch punktów - mówi Mariusz Klimek, doradca zarządu Ruchu ds sportowych.
Arbiter Krzysztof Jakubik skrzywdził Ruch, uznając nieprawidłową bramkę Arkadiusza Głowackiego (był na pozycji spalonej), oraz nie dyktując rzutu karnego za faul na Łukaszu Janoszce. - Protestować nie będziemy, ale byłoby miło, gdyby pan sędzia przynajmniej nas przeprosił, bo jego błędy były ewidentne - wzdycha Klimek.
Zdaniem Mariusza Klimka jest jeszcze za wcześnie na ocenianie pracy trenera Jana Kociana, jednak można mieć nadzieję, że drużyna będzie grała coraz lepiej. Zwłaszcza, że wkrótce do dyspozycji słowackiego szkoleniowca będą kontuzjowani obecnie zawodnicy.
- Gdy wrócą do drużyny kontuzjowani piłkarze, to przede wszystkim wzrośnie konkurencja w drużynie, bo przecież nikt nie będzie chciał oddać koledze miejsce w składzie zespołu ekstraklasy. To powinno pozytywnie wpłynąć na grę Ruchu. W tej chwili najbliżej powrotu do meczowej kadry są Maciek Jankowski i Maciek Sadlok. Ten ostatni zagrał już nawet w sobotę w rezerwach. Do zdrowia powinien szybko dojść także Grzesiek Kuświk, a Marek Zieńczuk powinien być w pełni sił po październikowej przerwie w rozgrywkach na mecze reprezentacji Polski. Wierzę, że gdy oni dojdą do wysokiej formy, to Ruchu znów będą bać się w Polsce nawet najlepsi - twierdzi w rozmowie z
"Dziennikiem Zachodnim" Mariusz Klimek.
źródło: Niebiescy.pl / DziennikZachodni.pl