Po meczu przyjaźni z Widzewem, który odbył się w Łodzi, nadeszła pora, aby zmierzyć się z Wisłą Kraków na Cichej 6. Spotkanie przyciągnęło na trybuny około 6000 widzów, w tym 800 fanów Wisły, którzy do Chorzowa przyjechali pociągiem specjalnym.
W sektorze gości zawisło kilka flag, w tym m.in. "Wierność", "Wisła Sharks", "Jaworzno" oraz transparent "Ś.P. Bartek". W dopingu "Wiślaków" bardzo dużo bluzgów w stronę Ruchu, może nawet było ich więcej niż piosenek wspierających drużynę.
Gospodarze pomimo przeciętnej frekwencji zapełnili młyn i prowadzili całkiem przyzwoity doping, chociaż znając możliwości wokalne chorzowskiej publiki można liczyć na dużo, dużo więcej.
Sporo nerwów zszargał sędzia, który uznał Wiśle bramkę strzeloną z ewidentnego spalonego. W tym momencie "Niebiescy" musieli odrabiać straty, a młyn ciągle robił swoje. Podczas meczu płoty przyozdobiły m.in. flagi "Psycho Fans", "Chuliganeria" (na której zawisły również transparenty "Kondzio trzymaj się" oraz "Denis FC Staszów trzymaj się"), "Ruch Chorzów", "ULTRAS", "Śląscy Ekstremiści", "Criminal Family", "19[E]68" (Elany), "Wielkie Hajduki", "To My Naród Śląski", "Świętochłowice", "NRŚL Gang", "Racibórz", "Radlin", "Kęty", "Nakło Śląskie", "Pszów", "Łagiewniki Śląskie" oraz fana "Frente Atletico".
W przerwie meczu na płocie wywieszony został efektowny transparent z napisem "Za młodzi by umierać, za starzy by się zmieniać", co było hasłem przewodnim przygotowanej na ten mecz oprawy. Około 55 minuty na młynie rozłożona została makieta na kijach z wizerunkiem klauna, który znany jest z naszej flagi "ULTRAS".
Chwilę później rozciągnięta została sektorówka z folii, którą podświetliły stroboskopy i ognie wrocławskie. Zgromadzonym na stadionie ukazał się podświetlony napis "ULTRAS NIEBIESCY" z herbami Ruchu i UN po bokach. Już w tym momencie można było zauważyć sporą radość na twarzach wpatrzonych w oprawę kibiców. Nim zgasł blask stroboskopów, zostało odpalonych ponad 20 rac, a zza stadionu wystrzelone zostały w powietrze czerwone flary spadochronowe, które powoli opadały nad rozświetlonym boiskiem. Jedna doleciała nawet w okolice sektora gości. Ciekawostką była również obecność na gnieździe pewnego jegomościa z racami i meksykańskim sombrero. Czyżby rząd zaprosił tego zjadacza burrito i pozwolił mu kolejny raz robić te "złe rzeczy", za które ściga się polskich kibiców? ;)
Gdy sektorówka została ściągnięta w dół, w młynie stworzono flagowisko, które uzupełniły stroboskopy oraz dwie niebieskie i biała świeca dymna. Generalnie działo się prawie jak na sylwestra. Spoglądając na reakcje kibiców chociażby z trybuny głównej czy sektora rodzinnego można było zauważyć, że oprawa zrobiła ogromne wrażenie i została nagrodzona brawami, czyli co - "nie taki kibic straszny, jak go media obsmarują". W czasie prezentacji oprawy "Niebiescy" zdołali strzelić gola. Jak się później okazało, była to bramka na wagę remisu. Po meczu kibice podziękowali piłkarzom za walkę i wywalczony punkt.
Niestety w każdej opowieści są i czarne charaktery. Tym razem radość "Niebieskich" po meczu postanowiła zepsuć milicja. No bo jak to jest? Fajerwerki jak na sylwestra, a nas nikt nie zaprosił? Mogli pomyśleć "dzielni stróże prawa"... Po meczu zatrzymanych zostało około 15 osób, które pozostawały jeszcze na trybunie lub przy stadionie. Wśród zatrzymanych znalazło się kilkoro małoletnich. Pytanie, jaki był prawdziwy powód zatrzymania przypadkowych osób? Poprawa statystyk? Jak widać, w naszym podobno demokratycznym państwie niestety nadal aktualne jest stwierdzenie z poprzedniego ustroju: "dajcie mi człowieka, a znajdzie się paragraf"...
źródło: Niebiescy.pl