Filip Starzyński (pomocnik Ruchu):
- Trener Kocian jest u nas dopiero od tygodnia. Stara się wprowadzić trochę spokoju do naszej gry i stworzyć z nas dobrą drużynę. Powtarza, że powinniśmy się skupiać na defensywie. Pierwsze mecze w tym sezonie były słabe w moim wykonaniu, ale cieszę się, że coraz lepiej to wygląda. Ciężko mi powiedzieć z czego wynikała moja słabsza postawa. Jestem bardzo zadowolony, że strzeliłem gola, który dał nam remis. (tes)
Marcin Malinowski (pomocnik Ruchu):
- Chcieliśmy dzisiaj podtrzymać niewielką, ale dobrą passę meczów, bo poprzednia była nie za dobra. Otrząsnęliśmy się po niej. Szkoda, że nie udało się dzisiaj wygrać, bo liczyliśmy na komplet punktów. Wiedzieliśmy, że Wisła to na prawdę dobra drużyna i to dzisiaj pokazała. Aczkolwiek jeśli się nie wygrywa, to trzeba uszanować jeden punkt i ja to szanuję. Nie ma co się jednak oszukiwać, że dzisiaj kibice byli naszym dwunastym zawodnikiem.
Trudno powiedzieć, jak wpłynęła na nas zmiana trenera. Nie chcę nikomu ujmować, jednak nowa miotła zrobiła swoje. Jednak powinniśmy podziękować poprzedniemu trenerowi Jackowi Zielińskiemu, to to i jego wyniki. Z trenera Kociana płynie dużo spokoju, jego podpowiedzi dotyczyły głównie spraw boiskowych. Widać to poskutkowało. (luk)
Łukasz Janoszka (pomocnik Ruchu)
- Trudno powiedzieć czy jesteśmy zadowoleni, czy czujemy niedosyt. W drugiej połowie my mieliśmy inicjatywę. Szkoda punktów, bo graliśmy na własnym boisku i powinniśmy tu wygrywać, ale najważniejsze dla nas jest to, że nasza gra była na dobrym poziomie. Bardzo chcieliśmy zdobyć trzy punkty. Możemy jednak być zadowoleni z tego co robimy. Nie wiem czy zmiana trenera spowodowała tę zmianę. Na pewno był to bodziec, ale jestem daleki od stwierdzenia, że to jedyna przyczyna. Zobaczymy jak to będzie dalej, mam nadzieję, że nasza współpraca będzie wyglądała jeszcze lepiej. Teraz przed nami mecz w Gliwicach, gdzie jedziemy po zwycięstwo. (luk)
Mateusz Kwiatkowski (napastnik Ruchu):
- Na pierwszą połowę wyszliśmy jakby trochę zestresowani. Przynajmniej mi się źle grało. W drugiej części było już o wiele lepiej, było więcej sytuacji i powinniśmy wygrać ten mecz. Teraz czekają nas przygotowania do spotkania z Piastem Gliwice. (tes)
Łukasz Burliga (obrońca Wisły):
- Ze sporym sentymentem wracam do Chorzowa, przecież tutaj zdobyliśmy wicemistrzostwo Polski i zawsze chętnie tu przyjeżdżam. Szkoda, że nie udało mi się stąd wywieźć punktów. Co prawda jesteśmy niepokonaną drużyną, jednak nie możemy grać w taki sposób, jak robiliśmy to w drugiej połowie. Praktycznie nie byliśmy w stanie utrzymać się przy piłce i nie stwarzaliśmy sytuacji. Trudno podać przyczyny naszej słabej dyspozycji w drugiej połowie, być może za bardzo uspokoił nas wynik. (luk)
Łukasz Garguła (pomocnik Wisły):
- Na pewno przyjechaliśmy tutaj po zwycięstwo i to było widoczne w pierwszej połowie. Mieliśmy dwie czy trzy bardzo klarowne sytuacji i powinniśmy je wykorzystać. Niestety, to się nam nie udało i tak jest, że jeżeli czegoś się nie wykorzystuje to traci się bramkę. My straciliśmy ją po stałym fragmencie gry. Po nich mogliśmy przegrać to spotkanie, bo były bardzo dobrze bite. W drugiej połowie w naszej świadomości pojawiła się wiadomość, że prowadzimy 1:0 i dowieziemy to, a trzeba było wyjść agresywniej i zdobyć bramkę. Ruch poczuł kontakt, gra im się układała i mieli stałe fragmenty.
Gdyby ktoś przed sezonem powiedział nam, że jako Wisła będziemy w tym momencie niepokonani, to pewnie byśmy mu uwierzyli, jednak staramy się jak najdłużej podtrzymać tę passę, co połowicznie udało nam się w dzisiejszym meczu. (luk)
Wkrótce więcej wypowiedzi...
źródło: Niebiescy.pl