Jak mówi stare porzekadło, sukces ma wielu ojców, porażka jest sierotą. W tym przypadku jednak nie pozwolimy, aby tak było. Pytając, ile winy za słabą grę i wyniki Ruchu leży po stronie Jacka Zielińskiego, najwięcej wskazań (30% głosów) padło przy odpowiedzi, że połowa. Uśredniając jednak wszystkie oddane głosy, otrzymaliśmy bardzo dokładny wynik. Wynosi on dokładnie
57,7%.
W podsumowaniu nie będziemy się skupiać na Jacku Zielińskim, bo już go w klubie nie ma. Pozostali jednak ci, po których leży pozostały procent, czyli
42,3%. Pisząc "ci", mamy na myśli i działaczy, ale i samych zawodników.
Na pewno mamy prawo wymagać od piłkarzy maksymalnego zaangażowania w każdym meczu, bo skoro można wygrać z Legią i zremisować w Zabrzu, to niezrozumiała jest poniesiona klęska w Białymstoku. Dla nas Ruch jest świętością i bez względu na to, że dziś jest jednym z biedniejszym z klubów, to nikogo nie upoważnia do tego, by grać tylko tak sobie. Osobną kwestią pozostaje jednak to, że niektórych zawodników nigdy nie widzieliśmy w formie, w jakiej powinien być zawodnik Ekstraklasy.
Teraz skupmy się na działaczach. Finalnie to oni są odpowiedzialni za kondycję finansową klubu. Zdarza się, że kluby mniej majętne od czasu do czasu zapędzają się w górne części tabeli - dzieje się tak jednak rzadko. Ostatnio pytaliśmy o kondycję naszego marketingu - wg kibiców potencjał naszego klubu wykorzystywany jest nieco w ponad 30%. Finanse, marketing, no i sprawy sportowe.
To, co wydaje się boleć każdego z nas najbardziej, to brak w klubie Arkadiusza Piecha. Zawodnikiem poprzedniego sezonu w naszym głosowaniu został Michał Pesković - też mamy wrażenie, że bardzo by nam się przydał. No i Maciej Jankowski - nie tak powinien wyglądać transfer tego zawodnika. A gdyby działaczom udało się go sprzedać, to ciekawi jesteśmy kto byłby autorem wizji naszego ataku?
Marco FC K-ce
[email protected]