Jacek Zieliński (trener Ruchu):
- Taki bardziej obszerny komentarz wygłosi Piotrek, bo będzie miał o czym mówić. Mogę tylko przeprosić za to, co zaprezentowaliśmy dzisiaj w Białymstoku. 0:6 to jest masakra. Ciężko jest zebrać myśli. Dostaliśmy parę takich ciosów, po których trzeba będzie się szybko otrzepać. Ten mecz będzie długo siedział w sercu, w pamięci. Niestety, musimy przełknąć gorzką pigułkę. Jak się przegrywa 6:0, to trudno mówić o jakichkolwiek pozytywach. Życie jest niestety brutalne.
Piotr Stokowiec (trener Jagiellonii):
- Współczuję trenerowi takiej sytuacji, bo nieczęsto taki wynik się zdarza. Czy zasłużyliśmy na taki rezultat, czy nie - nie zamierzam tego komentować. Stało się, jak się stało. Ten wynik nawet przy 2:0 był cały czas otwarty. Były różne fragmenty tego meczu i tak naprawdę nic tu nie było pewne. Bramka na 3:0 to był decydujący moment. Przechyliliśmy szalę na swoją stronę. Można pogratulować zawodnikom dobrego spotkania. Nie będę teraz oceniał, czy zasłużyliśmy na tak wysokie zwycięstwo. Mogę zapewnić, że ani mi, ani zawodnikom oglądanie Białegostoku z lotu ptaka nie grozi. Spokojnie przygotowujemy się do kolejnego spotkania. Poprzeczka została zawieszona wysoko. Będziemy starali się grać tak, aby zdobywać punkty, ale też stwarzać sytuacje podbramkowe. Na tym się skupiamy. Dzisiaj się pocieszymy tym wynikiem, ale jutro już zaczynamy przygotowania do Podbeskidzia.
źródło: Niebiescy.pl