Po spotkaniach z teoretycznie silniejszymi rywalami, przyszedł czas na mecz "Niebieskich" z zespołem, który po pięciu kolejkach T-Mobile Ekstraklasy jest czerwoną latarnią ligi. Wydaje się, że trzy punkty są na wyciągnięcie ręki, ale...
W Chorzowie zgodnie podkreślają, że "Miedziowi" będą trudniejszym rywalem niż Górnik. Za Malinowskim i Janoszką, tezę tę potwierdził bramkarz Ruchu. - Zgodzę się z moimi kolegami. Zagłębie stoi pod ścianą i musi wygrać jakiś mecz. Oby ten mecz nie nastąpił już jutro, w spotkaniu z nami. My będziemy się starać by potrzymać passę dobrą dla nas, bo ostatnio nasz wizerunek się poprawił - zaznacza Krzysztof Kamiński, bramkarz Ruchu.
Z oceną rywala ze swoimi zawodnikami zgadza się Jacek Zieliński. - To nie będzie łatwy mecz. Nie boję się jednak o nastawienie swoich zawodników. Nie będzie tak, że podejdą oni do Zagłębia luźniej aniżeli do Legii czy Górnika - tłumaczy szkoleniowiec "Niebieskich". Fakt jest jednak taki, że od powrotu do Ekstraklasy, "Miedziowi" nie zajęli wyższego miejsca na koniec sezonu niż dziewiąte. Ruch w tym czasie osiągał wicemistrzostwo, trzecie miejsce i grał w półfinałach i finale Pucharu Polski.
Ostatnie dni to okres sporej aktywności lubinian na rynku transferowym. Nerwowe ruchy spowodowane kiepską postawą zespołu, skłaniają działaczy do kontraktowania nowych zawodników. Do kadry Zagłębia dołączyli więc były bramkarz Jagielloni - Tomasz Ptak oraz zawodnik, którzy wśród kibiców Ruchu budzi największe emocje. Mowa oczywiście o Arkadiuszu Piechu, który jeszcze pół roku temu był najjaśniejszym punktem drużyny Waldemara Fornalika. - Niezaprzeczalnie Arek był tutaj ulubieńcem publiczności, ważną postacią w zespole - wspomina Kamiński.
W "Niebieskich" barwach Piech był postrachem ligowych obrońców. Choć nie trafiał, to ułatwiał swoim kolegom grę w każdym jej aspekcie. Teraz przez pół roku zagrał w tylko 7 spotkaniach. Dlatego forma snajpera jest wielką niewiadomą. - Jeżeli Arek zagra podejdę do niego, jak do innych napastników, bo większego strachu przed nim nie ma. Często jest jednak tak, że kiedy zawodnik wraca na do swojego byłego klubu na mecz, to strzela bramki, ja jednak zrobię wszystko, by tak się nie stało i żeby Arkowi uprzykrzyć życie - zapewnia Kamiński. I właśnie na ten syndrom mogą liczyć lubinianie.
Dlaczego? Ponieważ jedna bramka w 5 meczach to naprawdę wynik mizerny. Najlepsza w tej klasyfikacji Legia ma ich aż o 12 więcej. Ruch natomiast z meczu na mecz prezentuje się coraz lepiej. W końcu można powiedzieć, że w zespole wykrystalizowali się liderzy, którzy ciągną za uszy swoich kolegów. Surma i Malinowski to łącznie ponad 800 meczów w Ekstraklasie i charakter, którego mogą pozazdrościć piłkarze kreowani na gwiazdy polskiej ligi.
Powoli kończą się problemy Jacka Zielińskiego z zestawieniem defensywy. Marek Szyndrowski po problemach na początku tygodnia trenuje już na pełnych obrotach. Do składu wraca Artur Gieraga, powoli zaczyna trenować Maciej Sadlok. Niezdolny do gry będzie jedynie Piotr Stawarczyk. Z kolei w linii pomocy na uraz narzeka Marek Zieńczuk. W Zagłębiu wszyscy są w pełni sił i gotowi na rywalizację w Chorzowie.
Arbitrem głównym spotkania będzie Tomasz Radkiewicz, który zadebiutuje na boiskach T-Mobile Ekstraklasy. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 18:00. Zapraszamy do śledzenia naszej relacji
relacji LIVE!
Przewidywane składy:
Ruch: Kamiński - Gieraga, Szyndrowski, Mrowiec, Dziwniel - Janoszka, Malinowski, Surma, Kowalski - Jankowski, Kuświk.
Zagłębie: Gliwa - Rymaniak, Guldan, Banaś, Cotra - Błąd, Piątek, Bonecki, Kwiek, Azikiewicz - Papadopulos.
|
Zamieść swój komentarz poniżej...
źródło: Niebiescy.pl