Niepokój w szeregach Ruchu Chorzów budzi postawa Krzysztofa Kamińskiego, który w pięciu meczach popełnił trzy poważne gafy - pisze dziennik "Sport".
- Inaczej jest z napastnikami, którzy mogą pudłować niemiłosiernie, a gdy wykorzystają jedną okazję, stają się bohaterami. W Gdyni Kamiński bronił dobrze do momentu wybicia piłki, ale popełnił "wielbłąda", który zaważył na jego ocenie - mówi były bramkarz Ruchu, Mirosław Dreszer, który jest zwolennikiem talentu "Kamyka".
- Trzeba jeszcze raz zaufać Kamińskiemu, zresztą i tak nie ma wybory. Derby to będzie fajny mecz na rehabilitację. W nim wyjdzie wielkość bramkarza Ruchu, bo silny Górnik na pewno stworzy sobie sytuacje, które pozwolą wykazać się dobrą formą - dodaje Dreszer.
źródło: Niebiescy.pl / Sport