Sprawę niedzielnych zajść na plaży w Gdyni skomentował w "Sporcie" Dariusz Łapiński, Krajowy Koordynator Polskiego Związku Piłki Nożnej ds. Współpracy z Kibicami.
- Nie ma się czym chwalić, ale nie można też powiedzieć, że doszło do jakiejś tragedii. Bójki w takich miejscach jak plaża to przecież codzienność. W tej gdyńskiej udział wzięli akurat kibice Ruchu Chorzów, ale tak naprawdę mogła to być dowolna grupa, na przykład wycieczka zakładowa. Każdy z nas chyba zareagowałby, gdyby zobaczył, jak jakaś grupa mężczyzn w niewybredny sposób - bo tak się mówi - zaczepia obce kobiety - mówi Dariusz Łapiński.
Zamieść swój komentarz poniżej...
Pracownik PZPN-u dziwi się, dlaczego aż tak bardzo podkreślany jest tutaj kontekst kibicowski. - Ja go w ogóle nie widzę. Owszem, tych ludzi łączy sympatia do jednego klubu, ale podłożem tego zdarzenia nie były żadne kibicowskie antagonizmy. Mimo to, żąda się działań od Polskiego Związku Piłki Nożnej. Tak, jakby związek odpowiadał za bezpieczeństwo na plażach... - twierdzi Łapiński.
źródło: Sport / Niebiescy.pl