Bartosz Brodziński (obrońca Ruchu):
- Mógłbym się cieszyć, gdybyśmy wygrali po mojej bramce, ale wynik okazał się inny i będę niepocieszony wracał do Chorzowa. Jakby nie patrzeć, nikt z naszej strony takiego scenariusza nie oczekiwał. Nie chcę patrzeć na to spotkanie przez pryzmat mojej bramki, bo nie da się ukryć, że przy ostatnim decydującym golu mogłem się zachować o wiele lepiej. Będzie czas, żeby ocenić to spotkanie na spokojnie. Były negatywy, były pozytywy i wiem nad czym muszę pracować.
Jakub Kowalski (pomocnik Ruchu):
- Niestety odpadamy już w pierwszej rundzie. Uważam, że mecz był wyrównany, dwa razy prowadziliśmy i nie wypada nam tracić tak głupio bramek. Popełnialiśmy błędy w defensywie i Arka nas skarciła. Przy wyniku 2:1 dla nas powinniśmy się dłużej utrzymać przy piłce. Gdyby nam się udało, to wygralibyśmy ten mecz. Teraz Arka zagra z Koroną i jeżeli zagra podobną piłką, to mogą powalczyć.
Krzysztof Sobieraj (obrońca Arki):
- Puchar Polski rządzi się swoimi prawami i niejedna ekipa odpadła z dużo niżej notowanym rywalem niż Arka Gdynia. Wydaje mi się, że dzisiaj w pierwszej połowie to Ruch prowadził grę, ale takie było nasze założenie, żeby się wycofać i grać z kontry. W lidze to my musimy kreować z grę, a tutaj trener zdecydował się zagrać trochę inaczej taktycznie. Dla nas priorytetem jest środowy mecz z Flotą. Większość zawodników odpoczęła i jeszcze awansowaliśmy do kolejnego etapu Pucharu Polski.
źródło: Niebiescy.pl