Gdy piłkarze Ruchu zastanawiali się, jak ograć Zagłębie, a kibice stali w niekończących się kolejkach po upragniony bilet, w zaciszu gabinetów działaczy trwała walka o to, by mecz odbył się... przy wypełnionym stadionie!
Okazało się bowiem, że Związkowy Trybunał Piłkarski PZPN-u nie przychylił się do odwołania chorzowskiego klubu od kary, jaka spadła na Ruch po wiosennym meczu z Polonią. Wtedy to kibice z Bytomia odpalili race na chorzowskim stadionie, a Wydział Dyscypliny stwierdził, że winny jest organizator. Kara ograniczenia liczby widzów nie uprawomocniła się w trakcie rozgrywek II ligi, a w klubie panowało powszechne przekonanie, że nie stanie się to też po awansie do ekstraklasy. To był błąd, bo kara nie dość, że była ważna, to jeszcze ograniczyła liczbę widzów zaledwie do... sektorów rodzinnych! Dla klubu, który sprzedał już kilka tysięcy biletów na mecz z Zagłębiem, był to olbrzymi problem.
Ruch uratował jednak fakt, że Trybunał podjął decyzję 8 sierpnia, w momencie, gdy przygotowania do meczu szły już pełną parą. - W tej sytuacji kara powinna dotyczyć kolejnego spotkania - tłumaczył po południu Zbigniew Koźmiński, rzecznik prasowy PZPN-u. Wieczorem wszelkie wątpliwości rozwiało pismo podpisane przez Eugeniusza Kolatora, wiceprezesa PZPN-u. Ruch zagra z Zagłębiem przy pełnych trybunach. Za to ograniczona do sektorów rodzinnych publika obejrzy kolejny mecz z Koroną Kielce. Prawnicy Ruchu będą jeszcze próbowali odwołać się i od tej decyzji.
źródło: Gazeta Wyborcza Katowice