Jacek Zieliński (trener Ruchu):
- Spotkanie zakończyło się w sposób tragiczny dla nas. Nie powinniśmy tego meczu przegrać. Prawda jest taka, że podarowaliśmy te punkty Cracovii na własne życzenie. W końcówce niepotrzebnie chcieliśmy holować ten wynik i dowieźć go do końca. Mówiliśmy w szatni, że trzeba szukać szansy do następnego gola, bo wtedy będzie nam się łatwiej grało. Taką jedną mieliśmy, ale jej nie wykorzystaliśmy. W końcówce olbrzymie błędy, dwukrotnie Nowak dobił nas. Po meczu, który zapowiadał się dobrze dla nas i długimi momentami wydawało się, że nie wydarzy się dla nas nic złego, mamy zero punktów.
Wojciech Stawowy (trener Cracovii):
- Przede wszystkim chcę pogratulować i podziękować drużynie, że potrafiła dzisiaj w trudnym dla siebie momencie podnieść się i wygrać spotkanie. Cieszę się też dlatego, że to jest nasze pierwsze zwycięstwo w ekstraklasie. Jeśli chodzi o sam przebieg meczu, to przespaliśmy pierwsze 15 minut. Nie chciałbym już oglądać tak grającej Cracovii. Mnożyły się błędy, straty, niedokładne podania. Nie wiem, z czego to wynikało. Później gra wróciła na właściwe tory, ale niewiele z tego wynikało, bo w pierwszej części poza stałymi fragmentami nie stwarzaliśmy sobie żadnych klarownych sytuacji. W drugiej połowie zawodnicy pokazali charakter, klasę. Graliśmy dobrze taktycznie, konsekwentnie, bez nerwów, bez długich piłek "na aferę". To mogło być denerwujące dla tych, którzy myśleli, że będziemy kopać piłkę w kierunku bramki Ruchu. My mamy poukładaną grę i staramy się ją konsekwentnie realizować do samego końca. Cieszę się, bo Dawid Nowak rozpoczął strzelanie bramek, a po to, żeśmy go tutaj ściągali. Wydaje mi się, że to było spotkanie żywe, a nie nudne.
źródło: Niebiescy.pl