Grę zawodników Ruchu Chorzów i Lecha Poznań, którzy na inaugurację nowego sezonu T-Mobile Ekstraklasy zremisowali 1:1 i podzielili się punktami, ocenił
Eugeniusz Lerch.
74-letni piłkarski ekspert w 1960 roku świętował zdobycie z Ruchem mistrzostwa Polski. "Niebieskie" barwy reprezentował do 1967 roku, a następnie przeniósł się do ROW-u Rybnik. W 1975 roku wyjechał do Australii, gdzie występował w Polonii Melbourne. Chorzowianin był także reprezentantem Polski oraz zagrał w meczu z brazylijskim FC Santos, w którym wystąpił również legendarny Pele. W 1994 roku Lerch był asystentem ówczesnego trenera Ruchu, Albina Wiry.
Noty piłkarzy (w skali od 1 do 10) wg Eugeniusza Lercha:
Ruch Chorzów
Krzysztof Kamiński - 6
Artur Gieraga - 5
Marek Szyndrowski - 6
Piotr Stawarczyk - 6
Daniel Dziwniel - 6
Marek Zieńczuk - 6
Marcin Malinowski - 8
Bartłomiej Babiarz - 7
Filip Starzyński - 5
Łukasz Janoszka - 5
Pavel Sultes - 6
Kamil Włodyka - 1
Maciej Jankowski - 1
Grzegorz Kuświk - niesklas.
Lech Poznań
Krzysztof Kotorowski - 6
Mateusz Możdżeń - 5
Marcin Kamiński - 6
Manuel Arboleda - 5
Hubert Wołąkiewicz - 0
Gergo Lovrencsics - 4
Łukasz Trałka - 6
Szymon Drewniak - 5
Kasper Hamalainen - 5
Vojo Ubiparip - 7
Łukasz Teodorczyk - 5
Bartosz Ślusarski - 1
Szymon Pawłowski - 1
Piłkarz meczu wg Eugeniusza Lercha: Marcin Malinowski
- Nie tylko za bardzo ładną, piękną bramkę. Przez cały mecz dobra i równa gra, nie jakaś rewelacyjna, ale równa i dobra. Bardzo dużo dokładnych podań, rozgrywał rozsądnie. W pierwszej połowie trochę za bardzo grali do tyłu, tak jakby się bali tego Lecha. Gdyby zaatakowali jeszcze bardziej agresywnie, to ten mecz był do wygrania.
Gdyby nie bramka Malinowskiego, to wyróżniłbym Babiarza. To było takie objawienie tego spotkania.
Opinia o meczu:
- Ruch zaczął z respektem. Grał z faworyzowanym Lechem i już w 17. minucie nieuwaga defensywy kosztowała nas utratę bramki, ładnie strzelonej przez Ubiparipa. W pierwszej połowie były tylko dwa ciekawe strzały: ten, po którym padł gol i ładne, silne uderzenie Babiarza.
W drugiej połowie "Niebiescy" byli niesieni niesamowitym dopingiem swoich kibiców, naprawdę chciałbym, żeby kiedyś mnie tak dopingowali. Do tego agresywna, zdecydowana gra i udało się uzyskać Ruchowi przewagę. Wydaje mi się, że Ruch jest bardzo dobrze przygotowany motorycznie i zasłużenie zdobył bramkę. Piękny strzał weterana Malinowskiego.
Remis zasłużony, bo gdyby Lech wygrał, to byłoby to niesprawiedliwe. Mogło być jednak i nasze zwycięstwo. Niewykorzystana sytuacja Sultesa po ładnej akcji Włodyki. To była bardzo dobra okazja. Co prawda przeciwnik rzucił mu się po nogi, ale mądrzejszy zawodnik podniesie piłkę i strzeli przynajmniej w światło bramki.
Zdenerwowała mnie sytuacja z ostatniej minuty meczu. Jest rzut wolny dla Ruchu, wszyscy nasi zawodnicy idą pod bramkę Lecha, a tu facet zaczyna rozgrywać i sędzia od razu kończy spotkanie. To trzeba było wrzucać, Lech już nie miał szansy na kontrę, a mogła być jeszcze dla nas sytuacja. To taki trochę głupi moment naszej drużyny.
"Niebiescy" zrobili jednak bardzo fajny początek. Pokazali, że są dobrze przygotowani i następny mecz z Lechią u siebie powinien być jeszcze lepszy. Będzie trudny, ale myślę, że wygrany, czego im serdecznie życzę. Sądzę, że ten sezon będzie lepszy niż poprzedni. Doping kibiców Ruchu był w niedzielę wspaniały. Podobała mi się też gra w drugiej połowie i to jest duża iskra na cały sezon.
źródło: Niebiescy.pl