- Młodzi potrzebują czasu i muszą to zrozumieć kibice. Jeśli z trybun nie popłynie ciepło i sympatia dla tych nastoletnich chłopaków, to ich po prostu nie będzie. Spalą się i nie poradzą sobie z presją - apeluje do chorzowskich fanów trener Jacek Zieliński.
Zespół "Niebieskich" został latem bardzo mocno odmłodzony. Wpłynęło na to kilka czynników. Poza samą chęcią wprowadzenia do drużyny młodego pokolenia istotny wpływ miały również zakaz transferowy i możliwość płacenia nowym zawodnikom maksymalnie 15 tysięcy złotych, a także konieczność przewietrzenia szatni oraz podziękowanie za usługi niemal wszystkim obcokrajowcom. - Tych utalentowanych piłkarzy czeka jeszcze długa droga. Oni potrzebują czasu. Powinni się uczyć od starszych, doświadczonych kolegów i ciężko nad sobą pracować - wskazuje Zieliński, który największy problem ma obecnie z napastnikami.
- Od dawna liczę się z odejściem Maćka Jankowskiego. Świerczoka gruntownie przebadaliśmy i wyniki nie były klarowne. Nie wskazywały, że jego kolano wytrzyma trudy sezonu, a my szukamy zdrowego napastnika, który od razu wejdzie do gry i pomoże drużynie. Z kolei Kuświkowi idzie różnie, powiedziałbym... opornie. Gdyby pokazywał to, co prezentuje na treningach, to byłby jednym z najlepszych ligowych snajperów - wylicza trener Ruchu.
- Na razie mamy z przodu tylko Pavla Sultesa, więc szukamy napastnika. Niestety nasze możliwości penetracji rynku są mocno ograniczone, ponieważ mamy dodatkowo związane ręce ograniczeniem finansowym transferów oraz pułapem budżetowych możliwości klubu - kończy.
źródło: Sport / Niebiescy.pl