Zmiana systemu rozgrywek ekstraklasy wymusiła na sztabie szkoleniowym i zawodnikach zmodyfikowanie okresu przygotowawczego.
- To będą bardzo krótkie przygotowania. Rzadko kiedy zdarzało się, że po czterech tygodniach będziemy zaczynać ligę. Jednak spotkań jest tyle, że spokojnie dojdziemy na prostą startową - zapewnia Zieliński, który na pierwszym treningu zobaczył kilka nowych i młodych twarzy.
Podobnie jak zmienia się najwyższa klasa rozgrywkowa, zmienia się również wizerunek Ruchu, którego drużyna ma być teraz znacznie młodsza. O co więc będą walczyć chorzowianie? - W tej sytuacji, kiedy odchodzi od nas ośmiu czołowych zawodników, kiedy nie wiadomo co będzie z transferami, a przychodzą tylko juniorzy, to trudno mówić o celach. Strasznie bym się tym wygłupił - ocenił Zieliński, jednak po chwili dodał... - Każdy w klubach, przynajmniej takich jak Ruch, myśli o tym by się spokojnie utrzymać, co wiąże się z awansem do grupy mistrzowskiej. To pierwszy nasz cel. Drugi, to odbudowanie zaufania kibiców, które zostało mocno nadszarpnięte w poprzednim sezonie. Zależy nam na zbudowaniu drużyny, która da z siebie wszystko i będzie walczyła do ostatniej minuty. To będzie początek zupełnie innej drużyny.
Pierwszy gwizdek nowego sezonu zabrzmi przy Cichej w meczu z Lechem Poznań, co będzie powtórką z rozgrywek 2012/2013. "Niebiescy" od "Kolejorza" otrzymali srogą lekcję futbolu, którą najlepiej podsumowuje bilans bramkowy - 0:8. Dlatego w Chorzowie trudno o optymizm. Inaczej jednak na sprawę inauguracji patrzy Jacek Zieliński, który nie widzi w rywalu większego problemu. - Z Lechem też trzeba było kiedyś zagrać. Zawsze powtarzam, że takie zespoły jak Lech i Legia trzeba łapać na początku - zaznaczył.
źródło: Niebiescy.pl