- Filozofia klubu zmierza w kierunku "swoich" ludzi, a ja jestem człowiekiem stąd. Jestem wychowankiem Ruchu. Ale nie ukrywam, że byłem zaskoczony propozycją, by zostać asystentem trenera Zielińskiego - mówi Karol Michalski, który będzie prowadził przy Cichej drużynę rezerw.
Michalski przeszedł w Ruchu przez wszystkie szczeble, od najmłodszych zespołów po drugą drużynę. - Potem do kadry pierwszego zespołu wprowadził mnie trener Edward Lorens, ale nie przebiłem się do składu. W tym czasie bardziej stawiałem na studia na AWF-ie, niż na karierę piłkarską, ale - naturalnie - to żadne tłumaczenie. Po prostu w Ruchu byli wtedy lepsi ode mnie zawodnicy - opowiada.
- Trenować zacząłem już na trzecim roku studiów. To był 1995 rok. Prowadziłem grający w klasie okręgowej Naprzód Lipiny. Następnie byłem w zabrzańskim SMS-ie, gdzie był fajny sztab ludzi z trenerami Alojzym Łyską, Jurkiem Machnikiem i Wackiem Cholewą na czele. Później szkoliłem grupy młodzieżowe od trampkarzy po najstarsze roczniki. Pracowałem w A-klasie, miałem pod sobą Młodą Ekstraklasę w pierwszym roku po powołaniu jej do życia. Potem znów ruszyłem w region. Prowadziłem Beskid w trzeciej lidze, również trzecioligowy Pniówek Pawłowice i Czarnych Piasek, który to zespół przejąłem po trenerze Albinie Wirze. Historia jeszcze raz zatoczyła koło, bo znów zakotwiczyłem w moim Chorzowie, w moim Ruchu - dodaje Karol Michalski, który szkolił m.in. Bartłomieja Babiarza i Artura Sobiecha.
źródło: Niebiescy.pl / Ruch Chorzów