Mecz z Legią Warszawa był ostatnim spotkaniem na Cichej w tym sezonie. "Niebiescy" walczyli z aktualnym mistrzem Polski o niezwykle ważne dla utrzymania punkty. Spotkania ze stołeczną Legią zawsze wzbudzały wiele emocji z powodu wzajemnej niechęci kibiców obu drużyn oraz animozji śląsko-warszawskich. Zainteresowanie meczem spore z obu stron. Ostatnie dwie kolejki Ekstraklasy odbywają się w identycznym terminie, dlatego mecz pomiędzy Ruchem i Legią rozpoczął się w czwartek o 18:00. Spotkanie obejrzało ponad
7000 widzów.
Legia zazwyczaj dobrze prezentuje się na wyjazdach i tym razem również wypełniła sektor gości. W momencie gdy piłkarze Ruchu, zmuszeni przepisami, tworzyli szpaler dla zawodników "Wojskowych", z trybun niosło się głośne "Legia to stara...".
Goście ubrani na biało wypełnili klatkę w około
1000 osób, wieszając w centralnym miejscu flagi "Legia to My" i "Semper Heroica" i "Legia". Mieli także transparenty "Broda jesteśmy z tobą!!! Cała Legia zawsze razem!" oraz "Veni Vidi Vici". Przez cały mecz prowadzili raczej średni jak na swoje możliwości doping.
"Niebiescy" przyozdobili płoty m.in. flagami "Psycho Fans", "Ultras", "19/R\20", "Criminal Family", "Niebieskie Katowice", "ZawieRcie", "Patologia Mysłowic", "Radlin", "Kęty", "Śląsk Cieszyński", "USP" (Slovana), fanką Frente Atletico oraz transparentem z gratulacjami dla Atletico za zdobycie Pucharu Króla - "Atletico El Rey de la capital". Na płocie pojawiły się również dwie debiutujące flagi, najpierw zgięte w połowie. W 30 minucie odsłonięta została pierwsza, czyli nowa flaga Świętochłowic. Druga flaga czekała na debiut do drugiej połowy spotkania, gdy stała się częścią oprawy. Na płotach wywieszono scenerię architektoniczną Górnego Śląska na żółto-niebieskim tle z widocznymi kopalniami i stadionem Ruchu, a na środku odsłonięta została nowa flaga "ŚLĄSCY /R\ EKSTREMIŚCI". Całość uzupełniła kartoniada niebiesko-biała i żółto-niebieska oraz dwie sektorówki z herbami Ruchu Chorzów i Górnego Śląska. Całość dała dobry efekt przy prezentacji nowego płótna.
Doping od początku meczu stał na dobrym poziomie. Wypełniony młyn przez 90 minut wspierał piłkarzy. W repertuarze nie zabrakło "zaczepek" w kierunku Legii, bez których spotkanie ze stołecznym klubem nie może się odbyć i pozdrowień dla naszych przyjaciół z Widzewa Łódź, Elany Toruń, Atletico Madryt, Slovana Bratysława oraz dla dobrych chłopaków przebywających za kratami. Dodatkowo na płocie pojawił się transparent "Maciuś, Maślak, Zenek, Laki, Jaguś, Małpa, Borys, Łysy PDW".
Wokalne popisy dobrze wychodziły w wykonaniu młyna, gdzie na gnieździe mobilizowali do głośnego nasi młynowi, o których martwiliśmy się po meczu z Wisłą. Również Dziesiona nie próżnowała, dołączając się do aktywnego młyna. Na wyrazy uznania mógł liczyć obecny na trybunach Arkadiusz Piech, którego kibice zachęcali, by wszedł na boisko grać. Mniej szczęścia miał prezydent Kotala, w którego kierunku kibice wywoływali temat sprawy nowego stadionu.
Kibice Ruchu byli dosłownie dwunastym zawodnikiem drużyny, a po oświadczeniu i prośbie Stowarzyszenia "Niebiescy" szydery z trybuny głównej było jakby mniej ;-) Piłkarzom udało się wywalczyć jeden punkt, remisując bezbramkowo.
Być może więcej radości byłoby, gdyby znany był wynik meczu w Bełchatowie, który rozpoczął się z opóźnieniem. Jednak już wiadomo, że Ruch utrzymuje się w Ekstraklasie pomimo słabej kondycji w tym sezonie. Miejmy nadzieję, że piłkarze zrekompensują nam nerwy, wygrają w Białymstoku i zajmą w pełni bezpieczną pozycję w tabeli.
źródło: Niebiescy.pl