Pierwszą osobą, którą poprosiliśmy o komentarz przed Wielkimi Derbami Śląska jest
Henryk Dusza. Były piłkarz, który urodził się w Świętochłowicach oraz występował na pozycji pomocnika, jest wychowankiem Ruchu Chorzów i zdobył z nim mistrzostwo Polski w 1979 roku. Zapraszamy do przeczytania krótkiej rozmowy o derbach, które czekają nas w najbliższą niedzielę, a także o tych z przeszłości.
Na kilka dni przed Wielkimi Derbami Śląska Górnik jest czwarty, Ruch trzynasty, a oba zespoły dzieli zaledwie sześć punktów.
Henryk Dusza: - Mamy wyrównaną ligę. Legia z Lechem odskoczyły i stylowo zasługują na pierwsze dwa miejsca, później Śląsk ma trzy punkty przewagi nad resztą, a wszyscy pozostali są na podobnym poziomie. Sześć punktów między Ruchem a Górnikiem... Czy jest jeszcze szansa ich dogonić? W sumie zostało siedem meczów.
Jak ocenia pan aktualną formę Ruchu i Górnika?
- Górnik teraz słabiej gra. Obserwuję ich i coś tam jest nie tak w drużynie. Przegrali sześć na osiem meczów. Ruch ostatnio wygrał, ale to też nie jest takie dobre granie. Pechowo przegraliśmy Puchar Polski z Legią, a nie byliśmy gorsi, dosyć dobrze poszło w Bełchatowie i teraz ta męczarnia z Polonią. Uważam, że w tej rundzie prezentujemy równy poziom z Górnikiem. Gdybym miał wytypować wynik derbów, to bym postawił na remis. Byłoby jednak dobrze, gdyby nasi wygrali, bo zrobiłyby się trzy punkty różnicy, a później do końca przecież jeszcze sześć meczów.
Którzy zawodnicy mogą pana zdaniem odegrać kluczową rolę w derbach?
- Jeżeli w środku pola nie będzie grał Kwiek, to będzie nam dużo łatwiej. To bardzo wartościowy zawodnik, który potrafi jednym podaniem zrobić sytuację stuprocentową. Do tego dochodzą piłkarze, którzy grają z przodu, ciekawy jestem na przykład czy zagra Jeleń. Obronę mają natomiast na takim poziomie "Ruchowskim" (śmiech). U nas z kolei wiele będzie zależało od gry w tyłach i sprytnych zagrań Starzyńskiego do Jankowskiego. Wymienieni zawodnicy decydują obecnie o grze Ruchu i Górnika.
Które derby z Górnikiem szczególnie zapadły panu w pamięci i dlaczego?
- Były kiedyś takie derby na Stadionie Śląskim, w których padł remis, a ja pamiętam je z jednego powodu: była gorąca atmosfera i ponad 60 tysięcy ludzi. Trybuny były pełne mimo nieciekawej pogody. Na Ruchu czy na Górniku odbywało się to przy dużo mniejszej publiczności, a Stadion Śląski jednak robi wrażenie. Do tego zawodnicy z innej półki, Szołtysik, Gorgoń u nich, a u nas Maszczyk czy świętej pamięci Wyrobek. To była przyjemność grania i patrzenia na tych starszych i lepszych ode mnie piłkarzy.
Gdy słucha się opowieści o derbach sprzed kilkudziesięciu lat, to obecne mają już w sobie niewiele z określenia "wielkie".
- Też mam takie odczucie. Będą trzy tysiące widzów, bardzo mała widownia, do tego nasi kibice nie jadą i jakoś się zatraca cała adrenalina. Cóż, może te derby się dostosują do aktualnego poziomu obu drużyn, choć Górnik przecież na razie wysoko stoi. Jakoś nie ma ciśnienia na ten mecz. Może gdy powstaną stadiony w Chorzowie i Zabrzu, to znowu się to rozkręci. Było nieźle, gdy Ruch zorganizował dwa mecze na Stadionie Śląskim dla 40 tysięcy widzów. Czuć było namiastkę tych wielkich derbów.
Rozmawiał: Neo (Niebiescy.pl)