Bramka w 89 minucie meczu z Polonią Warszawa dała naszej drużynie cenne trzy punkty. Gdyby mecz skończył się po pierwszej połowie, nastąpiłby podział punktów. Z podobnym scenariuszem mieliśmy do czynienia wielokrotnie w tym sezonie. Postanowiliśmy zatem sprawdzić jak kształtowałby się dorobek punktowy "Niebieskich", gdyby pod uwagę wziąć tylko pierwsze 45 minut. Tabela nasuwa ciekawe wnioski i całe szczęście, że nie ma żadnego znaczenia dla ostatecznego rozrachunku.
W sumie "Niebiescy" wygrali dotąd osiem spotkań. Tylko w przypadku zawodów z GKS-em Bełchatów na wyjeździe i Widzewem Łódź u siebie zwycięstwo zapewnili sobie już w pierwszej połowie, a w drugiej je przypieczętowali. Trzeci przypadek to prowadzenie w Białymstoku, ale mecz ostatecznie zakończył remisem.
Jeszcze smutniej wygląda statystyka strzelecka. Jeżeli ktoś oglądał tylko drugie połowy, to nie zobaczył tylko pięciu bramek w wykonaniu naszych piłkarzy. Na całe szczęście rekompensatą za słabą pierwszą część, jest emocjonująca druga połowa, gdzie nasi zawodnicy strzelili dotąd 22 bramki (w sumie "Niebiescy" zdobyli dotąd 27 goli). Pod tym względem ustępują tylko warszawskiej Legii, która rywalom zaaplikowała 27 z 48 strzelonych ogółem bramek.
Wygląda na to, że nasi zawodnicy budzą się w przerwie. Gdyby przez cały mecz grali i walczyli tak jak to robią w drugiej połowie, to dziś emocjonowalibyśmy się rywalizacją o mistrzowski tytuł.
Marco FC K-ce
[email protected]