Ruch po emocjonującej końcówce pokonał Polonię 2:1. Spory udział w zwycięstwie miał Tymiński, który zasłużył na miano zawodnika meczu. "Niebieskim" wygrana należała się od pierwszej do ostatniej minuty.
Jacek Zieliński po dobrym meczu w Warszawie postanowił poprzestawiać tylko obronę. Na lewym skrzydle pojawił się Kikut, a na środku obrony Stawarczyka zastąpił Szyndrowski. W środku pola czyszczenie akcji rywali pozostawiono Tymińskiemu, który jak się później okazało, świetnie się ze swego zadania wywiązywał.
Mecz mocnym akcentem rozpoczął Filip Starzyński, który uderzeniem z rzutu wolnego spowodował, że Przyrowskiemu zrobiło się nader gorąco. Choć dobre wejścia w mecz nie były ostatnio znakiem firmowym Ruchu, to chorzowianie przez 40 minut pierwszej połowy nie dali dojść do głosu "Czarnym Koszulom". Jako sytuację bramkową nie można przecież zaliczyć niecelnego strzału warszawian z 20 minuty.
"Niebiescy" próbowali wszystkiego, co mogłoby przyczynić się do kapitulacji Przyrowskiego, który pokazywał, że jest pewnym punktem Polonii. Grano atakiem pozycyjnym, szybkimi kontrami czy długimi, w końcu celnymi piłkami na "Jankesa" - jednak nic nie przynosiło pożądanego efektu. Warto zaznaczyć, że sporo zamieszania w szeregach rywali, kolejny raz powodowały dwójkowe akcje Starzyński-Jankowski. W 37 minucie po wymianie podań przez wymienionych zawodników, bramkarz gości powinien był skapitulować, jednak strzał "Figo" był za słaby.
We wspomnianej wcześniej 40 minucie przebudziła się Polonia, która pobudzona strzałem Hołoty (prawie trafił do sektora gości!) ruszyła do ataku. Jednak ciągła gra w obronie spowodowała, że "Czarne Koszule" nie potrafiły przeprowadzić składnego ataku. Rywalom dopomagał również Kikut, którego wejścia ofensywne przynosiły sporo strat. Do pierwszej części Tomasz Musiał nie doliczył ani minuty i po regulaminowych 45 zespoły znalazły się w szatni.
Na drugą połowę najpierw wyszli chorzowianie, ale to "Czarne Koszule" zaatakowały jako pierwsze. Ruch po kilku minutach opanował sytuację na boisku. Jak w pierwszej połowie szwankowała celność, tak w drugiej uderzenia były coraz bliższe celu. Jednak pierwsze 20 minut upłynęło pod znakiem fenomenalnych interwencji bramkarskich po piekielnie mocnych uderzeniach. Szczególnie mocne było to Tymińskiego z 55 minuty, kiedy Przyrowski z wielkim trudem odbił piłkę nad poprzeczką.
Chwilę później niezwykłym talentem błysnął Krzysztof Kamiński, który nie pozwolił zniszczyć pajęczyny w rogu swojej bramki. Jednak trzeba przyznać, że strzał Kiełba był z gatunku "stadiony świata". Wymiana ciosów trwała nadal, ponieważ po 2 minutach bramkarz "Czarnych Koszul" znów musiał ratować swój zespół. "Zieniu" był bliski szczęścia, jednak piłkę lecącą w kierunku długiego słupka wyłapał wyciągnięty jak struna Przyrowski.
Na pierwszą bramkę przy Cichej trzeba było czekać do 72 minuty. Chorzowianie wykorzystali niefrasobliwość obrony Polonii i przepchnęli piłkę za linię bramkową. - Trener udzielił nam reprymendy, że piłkę mamy wtoczyć do bramki nawet przysłowiowymi "jajami" - powiedział po meczu Marcin Baszczyński. Jego słowa najtrafniej opisują samobójczą bramkę Hołoty, której sporo dopomógł Jankowski. Na odpowiedź gości nie trzeba było długo czekać. 4 minuty później było już 1:1. Wszołek wyrównał stan meczu, po wielbłądzie obrony Ruchu. Szyndrowski i Baszczyński nie zablokowali dośrodkowania Przybeckiego, a Kikut spóźnił się z zablokowaniem strzału. Bezradny Kamiński miał niewiele do powiedzenia.
Stało się jasne, że trzy punkty "Niebiescy" będą musieli rywalom wyszarpać, zgodnie z przedmeczowymi zapowiedziami Zielińskiego. Mecz nieubłaganie zbliżał się do końca, a na tablicy wyników nadal widniał remis. Aż do 89 minuty. Tymiński miał sporą chrapkę na bramkę i podszedł do stałego fragmentu gry. Atomowe uderzenie "Tymina" odbił Przyrowski, a Jankowski nie zmarnował szansy i to Ruch ma trzy punkty!
Zapraszamy do przeczytania naszej
relacji LIVE
Ruch Chorzów 2:1 (0:0) Polonia Warszawa
Bramki: Hołota 72' (s), Jankowski 89' - Wszołek 76'
Składy:
Ruch: Kamiński - Djokić, Baszczyński, Szyndrowski, Kikut (87' Kuświk) - Zieńczuk, Panka (70' Smektała), Tymiński, Starzyński (90' Malinowski), Janoszka - Jankowski.
Rezerwowi: Pesković, Lewczuk, Stawarczyk, Niedzielan.
Trener: Jacek Zieliński
Kapitan: Łukasz Janoszka
Polonia: Przyrowski - Wszołek, Todorovski, Morozov (69' Michalski), Baran, Luksa (46' Pazio) - Przybecki, Hołota, Piątek, Kiełb (85' Tarnowski) - Gołębiewski.
Rezerwowi: Pawełek, Wełna, Wrzesiński, Olczak.
Trener: Piotr Stokowiec
Kapitan: Łukasz Piątek
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków)
Widzów: 4100 (kibice Polonii nie przyjechali na mecz)
|
źródło: Niebiescy.pl