Przed "Niebieskimi" spotkanie, które śmiało można określić prestiżowym. Polonia Warszawa to specyficzny rywal, dzięki któremu pojedynki pomiędzy zespołami dostarczają sporo emocji.
Wynik meczu Ruchu z Polonią Warszawa raczej ciężko przewidzieć. Atut własnego boiska często płatał piłkarzom figle, a historia gier pomiędzy drużynami pokazuje, że o ich losach decydują byli zawodnicy, którzy znaleźli się po drugiej stronie barykady. Ostatnim tego przykładem są chociażby: Tomasz Brzyski, Artur Sobiech czy Pavel Sultes. Wcześniej jednak zawodnicy trafiali z Cichej na Konwiktorską, a nie odwrotnie. Teraz trend się odwrócił i zawodników, którzy w przeszłości ubierali "Czarne Koszule" w Chorzowie jest trzech - Baszczyński, Sadlok i Sultes.
- Polonia to drużyna, która potrafi napsuć krwi najlepszym, to szósty zespół w ekstraklasie. Będę ostatnim, który go zlekceważy - ocenia kolejnego rywala Jacek Zieliński. Małym zaskoczeniem może być fakt, że warszawianie grają w obronie aż 5 zawodnikami. Ta sytuacja nie dziwi szkoleniowca Ruchu. - Takim systemem grają zespoły, szczególnie w lidze włoskiej. Trener mając określoną grupę zawodników dobiera pod nich taktykę. Dlatego myślę, że to ustawienie spowodowane jest kadrą Polonii - zaznaczył Zieliński, który w swej przygodzie trenerskiej dwukrotnie prowadził warszawski zespół.
"Czarne Koszule" tak jak Ruch mają swoje problemy. Zaległości finansowe wobec zawodników powodują, że niektórzy z nich decydują się na rozwiązanie kontraktu z winy klubu. Postąpił tak na przykład Łukasz Trałka, kapitan zespołu z Konwiktorskiej. Jednak w aspektach czysto sportowych, największą bolączką Polonii jest obrona. W tej rundzie przyczyniła się do straty aż 12 bramek, czyli takiej samej liczby jak... defensorzy Ruchu. Tyle, że w Chorzowie lekarstwo na duże straty przyszło samo, w postaci Krzysztofa Kamińskiego. Piotr Stokowiec jako receptę wymyślił wspominaną grę pięcioma obrońcami.
Chorzowianie grają w kratkę. Dobre mecze potrafią przeplatać wpadkami. Ostatnie ligowe zwycięstwo z Bełchatowem i pechowa, bo po dobrej grze porażka z Legią w Pucharze Polski dowodzą jednak, że gra "Niebieskich" zmierza w dobrym kierunku. W niezłej formie są przywoływany już Kamiński, Janoszka, Starzyński oraz Jankowski, który na wiosnę się przełamał. Wspomniany duet "Figo" - "Jankes" w szeregach rywali wywołuje spore zamieszanie. - Jesteśmy z Maćkiem (Jankowskim przyp. red.) ustawieni na desancie. Fajnie nam się gra, bo wiemy o co nam chodzi na boisku. Za nami ustawieni są dwaj defensywni pomocnicy, dlatego my możemy skupić się na ofensywie - opowiadał o współpracy z Jankowskim, Filip Starzyński.
Sytuacja kadrowa Ruchu nieco poprawiła się ze względu na powrót po zawieszeniu Marcina Baszczyńskiego. Swoją gotowość do gry w sobotnim spotkaniu zgłosił także powracający po kontuzji Pavel Sultes. Niestety na boisku raczej nie zobaczymy Marka Szyndrowskiego, który nie trenował ostatnio z zespołem z powodu stłuczonych żeber. Podobnie sytuacja wygląda u narzekającego na uraz kręgosłupa Grzegorza Kuświka. Z dwójki, która od dłuższego czasu jest kontuzjowana, bliżej powrotu jest Straka. Maciej Sadlok raczej w tej rundzie na ligowe boiska już nie wybiegnie.
- Nie popadajmy w przesadne szaleństwo. Nasze słowa w stronę sędziów po meczu były bardziej gorzkie niż osądzające, ale sprawę zamknęliśmy we wtorek - mówił o obsadzie sędziowskiej poniedziałkowej potyczki Jacek Zieliński. Arbitrem głównym spotkania będzie Tomasz Musiał z Krakowa, który z "Niebieskimi" spotka się po raz 7 w tym sezonie. Dotychczasowy bilans to 3 porażki, 2 zwycięstwa i 1 remis. Polonia dwukrotnie wygrywała mecze "gwizdane" przez urodzonego w Anglii sędziego.
Początek spotkania zaplanowano w poniedziałek na godzinę 18:30. Zapraszamy do śledzenia naszej relacji LIVE!
Przewidywane składy:
Ruch: Kamiński - Djokić, Baszczyński, Stawarczyk, Konczkowski - Zieńczuk, Panka, Tymiński, Starzyński, Janoszka - Jankowski
Polonia: Przyrowski - Wrzesiński, Todorovski, Morozov, Baran, Pazio - Przybecki, Tosik, Piątek, Wszołek - Przybecki.
|
źródło: Niebiescy.pl