Jacek Zieliński (trener Ruchu):
- Gratuluję Legii awansu do finału Pucharu Polski, natomiast nam jest przykro, że o wyniku meczu i awansie decyduje wielbłąd sędziego. Karny na 2:1 był z kapelusza. To przykre, że przegrywa się taki mecz, bo wcale nie byliśmy gorszym zespołem i (chwila zamyślenia) jedziemy do domu bez tego, co chcieliśmy osiągnąć. Skoro sędzia Musiał był taki odważny i podyktował karnego, którego tylko on widział, to dlaczego nie podyktował karnego za rękę prawdopodobnie Kucharczyka w murze w ostatniej minucie meczu przy wolnym Starzyńskiego? Jeśli tu jest konsekwentny, to dlaczego tu nie jest konsekwentny? To bardzo boli.
Jan Urban (trener Legii):
- Po meczu remisowym na wyjeździe wiedziałem, że to spotkanie może być trudne z tego względu, iż Ruch postawi wszystko na jedną kartę. Po zwycięstwie w Bełchatowie ich sytuacja w lidze jest o wiele bardziej spokojna. Nie mieli nic do stracenia, stąd niezła gra Ruchu. Nie ustrzegliśmy się błędów i wiedzieliśmy, że w niektórych momentach mogą nas złapać na kontrataki, bo było wiadomo, że to my będziemy dążyć do strzelenia bramki. Rzeczywiście tak się stało i straciliśmy bramkę z rzutu karnego. Wojtek Skaba mówi, że w ogóle go nie dotknął. Później strzelona bramka na 2:1 i było wystarczająco dużo sytuacji, żeby zdobyć trzecią i mieć po prostu spokój. Tak się nie stało i musieliśmy walczyć do końca, by utrzymać ten wynik. Było parę rzutów wolnych, a Marek Zieńczuk niejednokrotnie pokazał, że potrafi znakomicie strzelić. Dzisiaj to mu się nie udało.
źródło: Niebiescy.pl