- Nie używajmy już wojennej retoryki. Przed starciem z "Góralami" szykowaliśmy się na wojnę, tymczasem niewiele z tego wyszło. Owszem, mocna "napinka" musi być i takowa jest w naszym obozie, ale teraz jedziemy do Bełchatowa zrobić swoje. Gospodarze są w podbramkowej sytuacji, która determinuje ich poczynania, a nam podnosi skalę trudności. My też nie mamy za dużo punktów i nie możemy więc sobie pozwolić na jakiekolwiek straty - mówi trener Ruchu, Jacek Zieliński.
Spotkanie Ruchu z GKS-em w sobotę o godz. 13:30.
źródło: Sport