Ireneusz Psykała (trener Młodego Ruchu):
- Trzeba przyznać, że Legia była lepszym zespołem i miała przewagę optyczną. Co ciekawe, nie zdobyła bramek po dogodnych sytuacjach, które wypracowała, ale w trochę przypadkowy sposób, po naszych błędach. My także mieliśmy momenty niezłej gry i udało nam się kilka razy zagrozić bramce Legii. W pierwszej połowie Konrad Korczyński znalazł się w sytuacji sam na sam, ale piłka trafiła w bramkarza. Trzeba po dzisiejszym spotkaniu wyciągnąć wnioski z naszych potknięć i poprawić pewne elementy gry, ale ja skupiałbym się raczej na pozytywach. Zwłaszcza, że mecz z Legią był dopiero trzecim spotkaniem, które rozegraliśmy na trawiastym boisku. Zanim przyzwyczailiśmy się do tej nawierzchni, przeciwnik narzucił swój styl gry.
Dariusz Banasik (trener Młodej Legii):
- Spodziewałem się, że potyczka z Ruchem będzie ciężka. Mówiłem w szatni, że pierwszy gol dla nas ułatwi grę, ale do przerwy nic nie wpadło, chociaż na początku Mizgała, Gąsior i Bajdur mogli strzelić gole. Na szczęście zachowaliśmy trochę spokoju, a zawodnicy wprowadzeni po przerwie spełnili swoje zadania. Największym problemem była motoryka, dlatego w trakcie spotkania przeprowadziliśmy aż sześć zmian. W końcówce Ruch postawił wszystko na jedną kartę, trenerzy postawili na zawodników atakujących. My mogliśmy skontrować i zabrakło trzeciego gola. Z drugiej strony nie zawsze będziemy wszystkich rozjeżdżali i czekają nas trudne spotkania.
źródło: Ruch Chorzów / Legia Warszawa