Mindaugas Panka (pomocnik Ruchu):
- Wynik pokazuje, że było to łatwe zwycięstwo, ale w rzeczywistości tak nie było. Zdobyliśmy trzy punkty i to jest ważne. To była moja pierwsza bramka ligowa, którą strzeliłem dzięki bardzo dobremu podaniu Maćka Jankowskiego. Bardzo się z tego cieszę! Zostało nam jeszcze sporo meczów w tej rundzie i mam nadzieję, że uzbieramy jeszcze sporo punktów (luk)
Filip Starzyński (pomocnik Ruchu):
- Wydaje mi się, że to był mój poprawny występ. Mogło być lepiej, bo miałem dwie sytuacje, które powinny zakończyć się bramką. Gdy dostałem piłkę na piąty metr od Maćka Jankowskiego, to mogłem tylko dołożyć nogę, a chciałem uderzyć mocniej i przestrzeliłem. Jeżeli będę mógł regularnie grać, to myślę, że forma będzie rosnąć. Robię wszystko, żeby grać w pierwszym składzie.
W pierwszej połowie nie było to ładne widowisko, bo obie drużyny grały chaotycznie. Udało nam się jednak wybronić i byliśmy skuteczniejsi. Widzew też miał przecież sytuacje, np. Stępiński sam na sam, więc mogło się zakończyć różnie. Mecz ułatwił nam bramkarz Widzewa, który się nie popisał i dostał czerwoną kartkę. (neo)
Marcin Baszczyński (obrońca Ruchu):
- Ciężko było się podnieść po pierwszym meczu, jednak warto zaznaczyć, że to nasz trzeci mecz w tygodniu, a przerwy były krótkie. Nieważne było jak, musieliśmy wygrać to spotkanie. Nie możemy mieć do siebie pretensji o styl, on przyjdzie z następnymi zwycięstwami. Ciężko nam się rozkręcało, ale naszym celem były trzy punkty. Maciek Jankowski strzelił fajną bramkę, jest w dobrej formie, to bardzo nam pomaga.
Po bramce na 1:0 nie cofnęliśmy się, tylko szukaliśmy kolejnych, dlatego z tych trzech goli trzeba się cieszyć. W szatni trener nas uczulał przypadkiem Lechii Gdańsk, która zremisowała z grającą w dziesiątkę Pogonią Szczecin.
Modlę się za trenera Jerzego Wyrobka, bo jest dla mnie jak drugi ojciec. To on wprowadzał mnie do drużyny. (luk)
Pavel Sultes (pomocnik Ruchu):
- Pierwsza połowa była nerwowa i oceniam ją dramatycznie, bo graliśmy słabo. Po przerwie już poszło i wynik jest dla nas bardzo dobry, zwłaszcza dla naszej psychiki. Chcieliśmy wygrać wysoko, dlatego tak mocno atakowaliśmy Widzew i nacieraliśmy na jego bramkę. Szkoda, że nie udało się więcej, ale 3:0 to dobry wynik dla nas. Mamy w końcu trzy punkty. Tym meczem może uda się odbić i zaczniemy wygrywać. (neo)
Łukasz Broź (obrońca Widzewa):
- Myśleliśmy na początku, że nasza gra dobrze wyglądała, mieliśmy sporo sytuacji, których jednak nie wykorzystaliśmy. W nasze szeregi wkradło się sporo rozkojarzenia i dekoncentracji, która spowodowała, że dostaliśmy bramkę praktycznie z niczego, po kontrze. Wcześniej nad tym pracowaliśmy, bo wiedzieliśmy, że Ruch nastawi się na stałe fragmenty gry i kontry. Niestety, ta trzecia bramka była na dobicie. Ja starałem się strzelać, bo miałem kilka dobrych sytuacji, jednak Michal Pesković stanął na wysokości zadania i bardzo dobrze bronił. (luk)
źródło: Niebiescy.pl