Od ostatniego meczu rundy jesiennej minęło 2,5 miesiąca, więc głód piłki dał się we znaki kibicom "Niebieskich". Zimowe sparingi nie nastrajały optymizmem, jednak to liga weryfikuje wszystko, dlatego kibice Ruchu z niecierpliwością czekali na spotkanie z Lechem.
Już tydzień temu podczas turnieju w Radlinie kibice mogli poczuć przedsmak kibicowskiej pasji przed kolejnymi ligowymi wojażami. Również podczas sobotniego meczu Śląska Wrocław z Widzewem Łódź w sektorze gości pojawiło się około 40 fanów chorzowskiego Ruchu, którzy zatęsknili za kilometrami spędzonymi w drodze na mecz.
Spotkaniu z Lechem towarzyszyły dodatkowe emocje. Po pierwsze sektor gości znów został otwarty, a po drugie fani Kolejorza najwidoczniej przestali się bać "robali", jak to miało miejsce w zeszłym sezonie. Na trybunach zasiadło
8100 widzów, w tym Lech, który wykorzystał pulę
1000 biletów i przybył do Chorzowa pociągiem specjalnym.
Przywrócone płoty na sektorach nr 8 i 9 sprawiły, że znów dumnie mogło zawisnąć kilkanaście flag. Tym razem pojawiły się m.in.: "Psycho Fans", "ULTRAS", "Ruch Chorzów", "19 /R\ 20", "Łódzki Widzew & Ruch Chorzów", "Radlin", "NRŚL Gang", "Myszków", "19 [E] 68", "Criminal Family", a także transparent "Wiktor trzymaj się". Lech przystroił sektor gości flagami "Fanatycy", "Lech Poznań", "Legion Piła", "UL'01", "Forza Lech" oraz jeszcze kilkoma innymi.
Na kilkanaście minut przed meczem stadion był już mocno zapełniony i rozpoczęła się wymiana uprzejmości pomiędzy kibicami Ruchu i Lecha. Doping "Niebieskich" od pierwszej minuty stał na bardzo dobrym poziomie, na co wpływ miała również frekwencja, jednak po każdej kolejnej bramce śpiewy były coraz mniej żywiołowe. Niestety, po raz kolejny wynik na meczu u siebie miał wpływ na dalszy przebieg zabawy wokalnej.
Mimo to po stadionie niosło się dumnie "Ruchu nasz ukochany", "W pewnym Śląskim mieście" czy też "Niebiescy hej, Niebiescy ole ole". Goście również nie odpuszczali, prowadząc dobry doping przez całe spotkanie. Wokalne zmagania co jakiś czas przerywane były obustronną wymianą uprzejmości.
W 15. minucie spotkania fani Ruchu zaprezentowali oprawę na sektorach 8, 9 i 10, w skład której wchodził transparent "NIEBIESKIE ŻNIWA" oraz podwieszona sektorówka z Kosiarzem dzierżącym w rękach Górny Śląsk, na którym sprawuje władzę. Całość uzupełniała biało-niebiesko-czarna kartoniada oraz odpalone nad sektorówką kilkanaście rac.
Po raz pierwszy od dłuższego czasu można stwierdzić, że młyn wyglądał przyzwoicie i tak powinno być zawsze. Niestety piłkarze powtórzyli swój "wyczyn" z rundy jesiennej i ponownie ulegli "Kolejorzowi" 0:4. Po meczu załamanych piłkarzy podbudowywał niosący się z młyna okrzyk "czy wygrywasz czy nie ja i tak kocham Cię w moim sercu jest Ruch i na dobre i na złe".
Początek rundy nie wyszedł najlepiej, więc pozostaje nadzieja, że w zmaganiach Pucharu Polski w najbliższą środę będzie dobrze, a potem znów przyjdzie walczyć nam o punkty na własnym stadionie z Widzewem Łódź oraz Śląskiem Wrocław.
Podziękowania za obecność na meczu dla naszych zgodowiczów z Widzewa i Elany, a dla fanatyków Ruchu tylko jeden komunikat - wszyscy do Lubina!
źródło: Niebiescy.pl