"Niebiescy" do meczu z Lechem Poznań przygotowują się w trudnych warunkach. W Chorzowie od kilku dni pada śnieg, co skutecznie przeszkadza w normalnych treningach. - Po powrocie z Turcji trafiliśmy na kolejny atak zimy. Co jakiś czas wpuszczają nas na nasze główne boisko z naturalną nawierzchnią, jednak ono jest naprawdę ciężkie. Mam nadzieję, że do niedzieli uda się coś z tym zrobić. Poza tym posiłkujemy się sztuczną trawą na Stadionie Śląskim, lecz takiego zastępstwa staramy się unikać - tłumaczy trener Jacek Zieliński.
Na boiskach ze sztuczną murawą z łatwością można się nabawić poważnej kontuzji, a tych na Cichej mają już dosyć. - Dzisiaj ukazała się informacja, że Dzalamidze z Jagiellonii poślizgnął się na treningu i zerwał więzadła krzyżowe. My staramy się minimalizować zajęcia na sztucznej murawie, ale przecież trzeba gdzieś trenować - wzdycha 51-letni szkoleniowiec.
- Sztuczne boiska rzeczywiście nie pomagają. Liczę jednak na to, że trenowanie na nich nie przeszkodzi nam w osiągnięciu korzystnego wyniku w spotkaniu z Lechem - mówi kapitan drużyny, Marcin Malinowski.
źródło: Niebiescy.pl