Łukasz Janoszka (pomocnik Ruchu):
- Szkoda, że nie wykorzystaliśmy wielu znakomitych okazji. Trzy, cztery takie setki trzeba koniecznie strzelić, dla tego faktu nie ma w ogóle wytłumaczenia. Ta fatalna skuteczność zadecydowała o naszej porażce. Przez większą część spotkania kontrolowaliśmy grę, ale co z tego? Bramka też padła dla przeciwników z niczego. Niestety, nie ustrzegliśmy się prostego błędu w tyłach, co też nie powinno nam się zdarzyć.
Piotr Stawarczyk (obrońca Ruchu):
- W dzisiejszym meczu dominowała walka, było dużo starć. To był wartościowy sprawdzian, bo Uzbecy byli wymagającym przeciwnikiem. Szkoda jednak przegranej, bo zwłaszcza do przerwy gra nam się lepiej układała. Jak to często jednak w meczach się dzieje - jak nie strzelasz w stuprocentowych sytuacjach, to w końcu sam zostajesz trafiony. Najgorsze, że bramkę straciliśmy na własne życzenie, w niegroźnej sytuacji. W czwartek czeka nas ostatni sparing. W nim już musimy pokazać sto procent tego, na co nas stać. On będzie wykładnikiem, czego możemy potem oczekiwać w lidze.
źródło: Niebiescy.pl / Ruch Chorzów