Marcin Baszczyński (obrońca Ruchu):
- To było bardzo "fajne" wejście do zespołu... Nie pamiętam, kiedy w czasie mojej kariery do przerwy przegrywałem 0:6. To się chyba nie zdarzyło. Wiadomo ciężkie nogi, ciężki okres przygotowawczy, ale teraz trzeba z siebie dać więcej. Inna sprawa, że Żylina stworzyła sobie może z pięć sytuacji, a wpadło nam sześć bramek. To my prowadziliśmy grę, ale były straty i mamy spory materiał do pracy. Zabrakło nam mądrości, zamiast grać prosto, graliśmy nie wiadomo co.
Przyszedłem tutaj poukładać obronę. Będzie trzeba zobaczyć skrót i zobaczymy, jak to wygląda. Chciałbym to poukładać, ale dzisiaj dostałem kulę śnieżną w łeb. Dobrze, że jest trochę czasu, bo może być tak, że za tydzień, dwa zrobimy zdecydowany krok do przodu. Po takim meczu moje cele na pewno są większe. (luk)
Łukasz Tymiński (pomocnik Ruchu):
- To był bardzo trudny debiut, naprawdę jest mi wstyd. Musimy zrobić coś, żeby te nasze indywidualne błędy wyeliminować. Musimy poprawić naszą grę, bo nie możemy się niczym tłumaczyć, nawet zmęczeniem. Do takich rzeczy nie wolno dopuszczać. Na pewno była to dla nas lekcja pokory, bo rywala nie zlekceważyliśmy. (luk)
Andrzej Niedzielan (napastnik Ruchu):
- Przegraliśmy z zespołem przede wszystkim dzisiaj piłkarsko lepszym. Przepracowaliśmy ciężko ten tydzień przygotowawczy i to widać, byliśmy ociężali. Tylko Żeljko był świeży, ponieważ miał tydzień wolnego (śmiech; w tym momencie przechodził obok nas Djokić - przyp. red.).
Graliśmy z zespołem dobrym technicznie, co odbiło się na wyniku. Podkreślam - ciężko pracowaliśmy, ale to nas nie usprawiedliwia, bo nie powinniśmy przegrać tak wysoko. (luk)
Łukasz Cieślewicz (testowany napastnik):
- Wiedzieliśmy, że ciężko pracowaliśmy cały tydzień, że mecz będzie ciężki, ale takiego wyniku się nie spodziewaliśmy. Przeciwnicy byli zdecydowanie lepsi, pokazali klasę, wygrali - jak się nie mylę - 9:2. Mam nadzieję, że uda mi się zostać w Ruchu. Pewnie niedługo zapadną w tej sprawie decyzje. (neo)
źródło: Niebiescy.pl