W tym meczu nie jest najważniejszy ani wynik, ani to, co dzieje się na lodowisku, lecz cel. Tym razem drużyny Ruchu Chorzów i Naprzodu Janów zagrały dla najmłodszych i tych starszych.
Z roku na rok katowicki turniej rośnie w siłę. Na "Jantorze" pojawia się coraz więcej kibiców, ale także znanych osób. Oprócz piłkarzy Ruchu Chorzów - Michala Peskovicia, Macieja Sadloka, Piotra Stawarczyka i Arka Piecha, na tafli pojawili się również członkowie Kabaretu Młodych Panów oraz bokser, Maciej Zegan. - Hokej to fajny sport, fajna zabawa. Najważniejsze, że robimy to w szczytnym celu. Choć nie ukrywam, że łyżwy mam po raz trzeci w życiu na nogach, dlatego nie gram jakoś fajnie - uśmiechał się Zegan. Bokser nie chciał pokazywać swoich umiejętności na lodzie. - Wiem, Oliwa i te sprawy, ale na razie musiałbym dobrze trzymać się na łyżwach, żeby cokolwiek zdziałać - żartował "Boom", który kilkanaście minut później... wziął udział w "bójce" wywołanej przez Mariusza Śrutwę.
Grano nie tylko krążkiem, ale również i piłką. Czasami na boisku pojawiali się wszyscy zawodnicy. Dodatkową atrakcją było pojawienie się wśród hokeistów Ruchu rzecznik prasowej chorzowskiego klubu, Donaty Chruściel, byłych piłkarzy Ruchu - Wojciecha Grzyba, Mariusza Śrutwy oraz Radosława Gilewicza, a także jednego z przywódców kibiców - "Hetmana".
Niestety, w meczu nie mógł wziąć udziału trener chorzowian, Jacek Zieliński. - Byłem awizowany do gry, ale problemy z kolanem nie pozwoliły mi zagrać - tłumaczył szkoleniowiec, który choć nie grał, to brał aktywny udział w Meczu Przyjaźni. Zieliński wylicytował za 700 złotych reprezentacyjną koszulkę Arkadiusza Piecha! - Choć Arek dobrze radzi sobie na lodzie, to wolałbym żeby pozostał czysto piłkarskim napastnikiem - dodał z uśmiechem szkoleniowiec Ruchu.
Czarnym koniem meczu byli "Młodzi Panowie". - Nieważne gdzie, ważne, że wspieramy Wielką Orkiestrę - mówili. Czarnym koniem zawodów okazał się Bartosz Demczuk, który do bramki rywala trafił trzykrotnie. - Do umiejętności Arka Piecha jeszcze mi daleko, ale fajnie, że mogliśmy razem zagrać - stwierdził. - Mam nadzieję, że mi ktoś w końcu wytłumaczy, jak się na tym utrzymać - tak o swoich łyżwach mówił drugi "Młody Pan", Łukasz Kaczmarczyk. Mało brakowało, a zawodnik trafiłby krążkiem do bramki, ale strzelając... przewrotką! - Strzelam wszystkim - głową, ręką, nogą, kijem - byle do bramki - śmiał się.
Choć mecz zakończył się remisem 9:9, to żadna z drużyn nie może czuć się przegrana. Najważniejsze, że wszyscy obecni zagrali w jednej drużynie dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, za co dziękował Jurek Owsiak w specjalnie nagranym klipie. W tym roku najwięcej pieniędzy uzyskano z dwóch licytacji, które wygrały kobiety! Za 1100 zł zakupiona została koszulka Bogusława Dittricha, a za 1000 zł reprezentacyjny trykot Janusza Adamca. Kolejny mecz już za rok!
źródło: Niebiescy.pl