- Wszyscy wiemy, że Arek miał problemy, a my jako związek wyciągnęliśmy do niego pomocną rękę. Pojechał, wygrał, oddał wszystko co najlepsze i to jest człowiek, którego ja podziwiam - wspomina Andrzej Padewski, prezes Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej, który miesiąc temu został wyznaczony przez Zbigniewa Bońka do kontaktów z kibicami. W rozmowie z Niebiescy.pl opowiada o pierwszych działaniach, postanowieniach noworocznych, wizycie w Chorzowie i Arkadiuszu Piechu.
Od spotkania z przedstawicielami kibiców minął już prawie miesiąc. Co Polskiemu Związkowi Piłki Nożnej udało się zmienić w tym czasie?
Andrzej Padewski: - Przede wszystkim włączyliśmy w skład Wydziału Bezpieczeństwa przedstawiciela kibiców, który będzie pracował nad raportami delegatów. Pracujemy też nad tym, żeby kibice mogli wysyłać swoje raporty do Wydziału Bezpieczeństwa, które będą analizowane pod kątem przekazywania informacji do organów dyscyplinarnych.
Chcielibyśmy w każdym klubie wprowadzić oficjalnego łącznika z kibicami. Taka osoba została już powołana w PZPN i będzie ona szkoliła pośredników w klubach. Będzie to kibic, który będzie miał prawo współpracować z zarządem danego klubu, być na jego zebraniach, zajmować odpowiednie stanowiska i przekazywać je dalej.
Fani chcieli mieć także swojego przedstawiciela w Wydziale Dyscypliny.
- Niestety, nie ma możliwości wprowadzenia przedstawicieli kibiców do Wydziału Dyscypliny oraz Komisji Licencyjnej z racji tego, że nie ma tam przedstawicieli klubów, więc niezasadne byłoby wprowadzenie tam kibiców. To mają być jednak organy troszeczkę bardziej bezstronne.
Na jakim etapie są prace nad nowym regulaminem wyjazdowym?
- Dostaliśmy projekt przygotowany przez kibiców, analizujemy te możliwości, ale nie jest to takie szybkie do wprowadzenia. 8 lub 9 stycznia będziemy mieli spotkanie w Wydziale Bezpieczeństwa na temat analizy tych projektów.
Jest szansa na wprowadzenie go jeszcze przed rundą wiosenną?
- Tak, tak, oczywiście chcemy go wprowadzić przed rundą.
Na grudniowym spotkaniu kibice zaproponowali wprowadzenie abolicji, czyli rozpoczęcie rundy wiosennej "od zera", bez nałożonych obecnie kar i zakazów. Związek przychyli się do tej prośby?
- Jest na to szansa. 16 stycznia będziemy na ten temat rozmawiać na zarządzie. Do tego momentu nie chcielibyśmy się na ten temat wypowiadać, ponieważ jest to również drażliwy temat dla organów państwowych. Pracujemy jednak nad tym intensywnie, myślę, że 16 stycznia się wszystko wyjaśni.
Od niedawna jest pan odpowiedzialny w PZPN za kontakt z kibicami. Czy wśród pana postanowień noworocznych znalazło się takie, które jest związane z pana nową funkcją?
- Bardzo mnie ten projekt interesuje i inspiruje. Jestem go bardzo ciekawy. Obiecałem sobie, że w 2013 roku odwiedzę kibiców w każdym klubie.
Jaki będzie charakter tych spotkań?
- To będzie zależało od kibiców danego klubu. Spotkania mogą być oficjalne bądź nieoficjalne, możemy spotkać się przed meczem lub po meczu.
Czy wybrał pan już datę spotkania z kibicami Ruchu Chorzów?
- Bardzo chętnie przyjadę na pierwszy mecz "Niebieskich", bo akurat mam u was młodszego kolegę, Arka Piecha, choć nie wiadomo jeszcze, czy on zostanie w Chorzowie. To jest człowiek, którego ja trochę wylansowałem, bo powołałem go do UEFA Regions Cup. Wszyscy wiemy, że Arek miał problemy, a my jako związek wyciągnęliśmy do niego pomocną rękę. Pojechał, wygrał, oddał wszystko co najlepsze i to jest człowiek, którego ja podziwiam.
Jakie miał pan zdanie o kibicach wcześniej i jak ono się zmieniło w momencie, gdy zaczął pan z nimi bliżej współpracować?
- Musimy zmienić sposób postrzegania kibiców przez media. Uważam, że to jest grono bardzo fajnych, ciekawych i inteligentnych ludzi. Media ukłuły sobie taki wizerunek kibola, chuligana, bandyty, a to jest bardzo znikomy procent ludzi, którzy chodzą na mecze. Ci prawdziwi kibice są ze swoją drużyną na dobre i na złe. Zawodnik całuje herb klubu, a za dwa miesiące już go w nim nie ma. Kibic nigdy nie zdradza swojego klubu i to jest najważniejsze. Nawet przewodnie hasło UEFA brzmi "kibic nigdy nie zdradza".
W grudniu kilka razy napisaliśmy o współpracy OZSK z PZPN. Kibice odwiedzający nasz serwis z jednej strony cieszą się, że działacze w końcu wypowiadają się normalnie, lecz z drugiej strony mają obawę, czy znowu nie skończy się na pustych słowach, które nie zostaną poparte czynami.
- Musicie zdać sobie sprawę, że nie wszystkie rzeczy da się załatwić, bo nad nami jest jeszcze polskie państwo. Na PZPN-ie w kategoriach współpracy z kibicami na pewno się nie zawiedziecie, bo my mamy określone cele do wykonania. Bez kibiców nie ma piłki nożnej. My zdajemy sobie sprawę, że jeśli kibice opuszczą kluby, to one przestaną istnieć i nie będzie potrzeba w ogóle żadnej struktury. Kibice są najważniejsi, ich obecność na stadionie oraz oprawy powodują, że atmosfera jest znakomita. Trzeba udrożnić wszystkie możliwości, na jakie polskie prawo pozwala, a jeżeli nie pozwala to trzeba to prawo modyfikować. Już się spotykamy z polskim wymiarem sprawiedliwości, aby złagodzić wymogi ustawy, która była napisana na potrzeby Euro 2012.
Rozmawiał: Neo (Niebiescy.pl)